Zeszło mi trochę z pisaniem recenzji, która nawet jeszcze nie jest skończona. Przypominają mi się w tym momencie szkolne czasy, gdzie bardzo często przed ważnym sprawdzianem, egzaminem robiłam wszystko, by tylko jak najdłużej odgonić od siebie widmo nauki :) Też tak mieliście/macie? No i właśnie teraz, zamiast zająć się czym trzeba, czytam sobie... wpadki językowe komentatorów sportowych :) Uwielbiam je! Zawsze poprawiają mi humor :) Nie raz i nie dwa uśmiałam się do łez.
Jeśli macie ochotę poczytać, to przygotowałam dla Was kilka smakowitych kąsków :)
Miłej zabawy!
- Na boisku jednak przy piłce nadal są czerwone postacie.
- Strzał i gooooooooooooooool... by był.
- Piotr Soczewka skupił na sobie uwagę obrońców.
- Przed szansą stanął Tomasz Jarzębowski. Jego główka przeleciała nad głowami innych zawodników.
- Wyrósł tam grający jak spod ziemi Mosór.
- Zieloni, jak przystało na zielonych, grają w zielonych strojach.
- Spojrzał Peruzziemu prosto w oczy i strzelił w jego lewy róg.
- Norwegia ma największy procent uprawianych sportowców.
- Przegrała bez najmniejszych problemów.
- Holyfield jest dzisiaj wolny jak keczup.
- Marin jest jednak bardzo wolny. Przypomina wóz wypełniony kapustą.
- W finale turnieju w Dubaju spotkali się dwaj Hiszpanie wychowani w tej samej stajni.
- Będzie rzut rożny. Już rozbiegł się Piskuła.
- Sławomir Drabik już na początku miał defekt.
- W zespole wojskowych rozstrzelał się Nyćkowiak.
- Walkę sędziować będzie Koreańczyk Południowy.
- Biorąc pod uwagę przebieg całego meczu, należy powiedzieć, że wynik 2:2 jest dla obu zespołów absolutnie remisowy.
- Doping na trybunach, słychać gromkie "hop, hop!"
- Polscy wioślarze zdobyli na igrzyskach dziewięć medali: dziewięć srebrnych, dziewięć brązowych i dwa srebrne.
- Holenderka mimo prowadzenia jest faworytką.
- Zobaczymy, czy węgierska szczypiornistka otrząsnęła się już po tym trafieniu w słupek.
- Arbiter skonsultował się ze stolikiem.
- Franciszek Smuda zbyt radykalnie przeczyścił swój zespół.
- Słabą stroną Józefa Młynarczyka jest to, że nie jest Portugalczykiem.
- Wiatr się zmienił, teraz wieje pod wiatr.
- Zastanawialiśmy się, czy będzie autobus z aklimatyzacją.
- Zły naskok na przeszkodę i koń się rozciągnął.
- Longley dość mocno zwalił się na parkiet.
- Jakaś kontuzja zawodnika leży na boisku.
- Trzeba mieć kim straszyć z przodu.
- Piłka ugrzęzła w dłoni siatkarki.
- 8 minut do końca, może trochę mniej, może trochę więcej, ale tyle mniej więcej.
- Marek Citko chciał wkręcić w ziemię Kohlera, ale to nie takie łatwe.
- Miał tam Paweł Zagumny powtórkę z gimnastyki. Złożył się szybko pod siatką.
- Prawie z samych nóg składa się ta zawodniczka.
- Pięknie ułożoną rękę ma McMillan.
- Jak mówią młodzi ludzie - masakracja.
Masakracja jak się patrzy ;)
Witaj bloga dodałem do obserwowanych, zapraszam do mnie na imperium książek, pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńCo jedno to lepsze.
OdpowiedzUsuńTeraz mniej oglądam różne sportowe zawody, ale dawniej oglądałam sporo i nieraz cieszyło nas na gorąco słowo komentatora. W ferworze przekazu nieraz trafiła sie prawdziwa perełka.
Pozdrawiam. Długo miałaś urlop. Wypoczęłaś pewno znakomicie.
Uwielbiam te wpadki komentatorów! Nieustannie zadziwia mnie ich zdolność używania dziwacznych i bogatych metafor i porównań, to chyba przez ten stres:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Haha, masakracja to te zdania. ;) A co do odwlekania tego, co nieuniknione to dobrze to znam - czasy studenckie obfitowały u mnie w to zjawisko. ;)
OdpowiedzUsuńŚwietne teksty. Ja ostatnio z mężem oglądałam wyścigi motocyklowe i tekst komentatora również mnie powalił ... tylko za nim nie mogę go sobie przypomnieć :/
OdpowiedzUsuńCo do pisania recenzji to mam podobnie jak ty- jedna książka czeka na opinię już tydzień a za chwilę dołączą do niej dwie kolejne :/ a ja tylko odwlekam i odwlekam....
Ale się uśmiałam! Ta fantazja komentatorów jest niesamowita. I potem się okazuje, że pod wpływem emocji stworzyli takie "perełki" :)
OdpowiedzUsuńNie ma to jak z uśmiechem na twarzy zabrać się do porządków:) Przed rozpoczęciem tych czynności zajrzałam do Ciebie (sprawdzić, czy już się ujawniłaś:)) i bardzo się cieszę, bo ubawiłam się setnie.
OdpowiedzUsuńMoje motto na dzisiejszy dzień:
"Arbiter skonsultował się ze stolikiem" - "Fakir do Fakira, tu baza, melduję umycie okien":))
(Fakir to nasze tegoroczne powiedzonko z Kadrówki:))
świetne :D
OdpowiedzUsuńale dziennikarze na tvn24 też są niczego sobie, przed sekundą facet nazwał meksykanów "meksykańcami" ;D
Ha! Ha! Ha! Wybrałaś świetne komentarze! Interesuję się piłką nożną i większość meczów oglądam na żywo przez co jestem na bieżąco z tego typu wpadkami językowymi:).
OdpowiedzUsuńŚwietne teksty!
OdpowiedzUsuńTeż jak je czytasz to modelujesz głos jak komentator? :)))
Przeważnie mam wtedy w głowie głos komentatora i wyobrażam sobie, jak właśnie coś takiego mówi :)
UsuńJa czasem mam wrażenie, że oglądam te wszystkie relacje tylko dla tych pomyłek (bo fanką sportów nie jestem). A z innej beczki...Ja zwykle mam takie zaległości w recenzjach, że wstyd się przyznawać...
OdpowiedzUsuńEDIT: DODAJĘ BLOGA DO OBSERWOWANYCH i zapraszam do mnie :)
UsuńNadal tak robię - podczas sesji nawet sprzątanie całego mieszkania z jego zakamarkami wydaje się konieczne i pasjonujące :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie wpadki, a że często oglądam różne zawody na żywo udaje mi się niektóre wyłapać. Moje ulubione to sprzed kilku lat z zawodów siatkarek, chyba to było Grand Prix, Polki grały chyba przeciwko Włoszkom, ale pewna nie jestem, w każdym razie po zagraniu Polek, przeciwniczce spadła piłka pod nogi, a komentator na to: "No i dostała w skarpetki!".
OdpowiedzUsuńUśmiałam się. Nie oglądam imprez sportowych i nawet nie wiedzialam, że komentatorzy popełniają takie wpadki.
OdpowiedzUsuńUśmiech nie schodził mi z twarzy. ;)
OdpowiedzUsuń"Jak mówią młodzi ludzie - masakracja." - za ten komentarz, który został umieszony w grze "Fifa" Szaranowicz powinien odpowiadać przed sądem. Strasznie irytuje po pewnym czasie.
OdpowiedzUsuńDla mnie faworytem jest "wolny jak ketchup" Holyfield :D Świetne :)
nie wiem czy jest ktoś, kto w czasach szkolnych nie odwlekał nauki... zawsze jak trzeba było się uczyć/czytać/pisać - robiłam wszystko inne oczywiście nie zierpiące zwłoki akurat wtedy
OdpowiedzUsuńFajne komentarze, były takie momenty mojego życia, że pasjonowałam się oglądaniem wydarzeń sportowych i sporo takich perełek słyszałam
Zazdroszczę Ci tak długiego urlopu
Hahaha :D Świetne wybrałaś te komentarze. Nie miałam pojęcia, że aż takie teksty lecą :)
OdpowiedzUsuńA odwlekanie od nauki... też tak mam. Zawsze wtedy sprzątam, porządkuję biblioteczkę, wszystko robię byle nie nauka.
Bosko :) Takie wpadki lubię. Niestety czasem mówią tak po "polskiemu", że aż słuchać hadko. A i z tego gatunku uwielbiam jeszcze rozmowy pilotów z wieżą. To już czasem wyższy poziom abstrakcji :D
OdpowiedzUsuńPoza tym to oczywiste, że wieczór przed egzaminem jest najlepszy na mycie podłóg, okien, pieczenie ciast czy inne niecierpiące zwłoki rzeczy :) Niestety też obecnie z recenzyjnym leniem walczę (ale nie przekłada się to na porządek w mieszkaniu :()
Można się pośmiać, w takich wpadkach komentator Szpakowski jest mistrzem :)
OdpowiedzUsuńzapraszam http://qltura.blogspot.com/
Można się pośmiać, w takich wpadkach komentator Szpakowski jest mistrzem :)
OdpowiedzUsuńzapraszam http://qltura.blogspot.com/
Świetne! Strasznie się uśmiałam czytając Twój wpis:)
OdpowiedzUsuńMój faworyt to: Zieloni, jak przystało na zielonych, grają w zielonych strojach.
OdpowiedzUsuńSuper wpis!
A gdziezes , ach gdziezes? :D
OdpowiedzUsuńRozumiem, ze sierpien to dla Ciebie takze urlop od blogowania.
Jednakze tesknie :)
Gdybym napisała, że brak mi czasu, to nie do końca byłoby to jednak prawda.
UsuńTrafił mi się jakiś słabszy moment. Pobyt u rodziców i powrót do domu uświadomił mi, jak bardzo tęsknię... Jak bardzo brakuje mi mojej rodziny i dawnych znajomych.
Postaram się jakoś wziąć w garść :)
A w ogóle to Kochana jesteś :*