piątek, 24 maja 2013

"Karminowy szal" Joanna M. Chmielewska





Autor: Joanna M. Chmielewska
Tytuł: Karminowy szal
Wydawnictwo: MG, 2013
Ilość stron: 240




"Karminowy szal" jest moim zaskoczeniem. Ot, zwykła obyczajówka - pomyślałam, gdy trzymałam książkę w rękach i czytałam opis na tylnej okładce. Pierwsze zdanie, pierwsza strona i czuję, jak zaczynam tracić panowanie nad stawianymi sobie ograniczeniami czasowymi. Nie byłam w stanie przerwać czytania, ba! nawet mój sen gdzieś się ulotnił, choć była głęboka noc, pozwalając na to, bym poznała nie tylko początek powieści, ale także jej koniec. Wsiąkłam, przepadłam bez reszty, nie zważając na to, że poranek zwróci mi rzeczywistość, a tym samym obowiązki, a odbicie w lustrze pokaże widok raczej przygnębiający.

Nie zrozumcie mnie źle - nie będę tu pisać, jak przepiękna, wspaniała, genialna jest ta książka. Jest właściwie dość... zwyczajna. Nie ma w niej nic nowatorskiego, bohaterki nie wyróżniają się czymś szczególnym wśród wielu innych postaci z literatury obyczajowej. Co więc jest takiego w powieści Chmielewskiej, co przepędziło zmęczenie i zdmuchnęło mi sen z oczu na całą noc? To zasługa niepowtarzalnego klimatu Piwnicy pod Liliowym Kapeluszem - niemal magicznego miejsca, w którym spotykają się trzy bohaterki - Marysia, Marta i Magda. Kobiety te niegdyś łączyła przyjaźń, lecz ich drogi w pewnym momencie się rozeszły. Istnieje jednak coś, co sprawia, że ich losy znów się splotą - to wspólna tajemnica ciążąca na sercu każdej z dziewczyn. Tylko odwaga i szczerość mogła wydobyć ją z zakamarków pamięci, w której została skrzętnie schowana. Tajemnica musi zostać wypowiedziana, by stracić część swojej mocy, tylko... jak wiele trzeba mieć w sobie siły, by mówić o tym, o czym chciałoby się zapomnieć?
"A sekrety... z czasem zbladły, rozmyły się, Magda nie pamiętała już żadnej z tych dziecięcych wspólnych tajemnic. A ta jedna, jedyna, którą żadna z nich przez tyle lat nie odważyła się podzielić, ta jedna najważniejsza, zamknąwszy im usta, rozrastała się, zapuszczała korzenie, drążyła podziemne korytarze - i już nawet nie potrafiły rozpoznać, jak głęboko sięgają jej macki".
Demony z przeszłości nie pozwalają o sobie zapomnieć. Czy rozprawienie się z nimi może mieć naprawdę oczyszczającą moc? Czy zmierzenie się z nimi może sprawić, że dotychczasowe pogmatwane życie wskoczy na odpowiednie tory? 

W powieści tej teraźniejszość przeplata się z przeszłością. Z licznych retrospekcji dowiadujemy się jak potoczyły się losy Marysi, Marty i Magdy, jak sobie radziły w życiu po tym, jak opuściły ośrodek rehabilitacyjno-leczniczy, w którym przebywały jako dzieci. Czytamy o ich niespełnionych marzeniach, o poszukiwaniu swojego miejsca w dorosłym świecie, o mniej lub bardziej chybionych decyzjach. Autorka stworzyła trzy całkiem odmienne portrety psychologiczne. Każda z bohaterek ma coś interesującego do przekazania, co nie pozwoliło zagościć nudzie na stronicach książki. 

Ciekawa jest też symbolika tytułowego szala. Czasem dając z siebie tak wiele, troszcząc się o wszystko i wszystkich, pragniemy, by ktoś zatroszczył się o nas samych, by wziął nas pod swoje opiekuńcze skrzydła, wyzwolił nas z pęt samowystarczalności i przekonania "ja sobie poradzę", dając tym samym przyzwolenie na chwile słabości. Jednej z bohaterek powieści szal daje coś wyjątkowego. 
"Zarzuca szal na ramiona, owija się nim, wtula policzek w karminową miękkość. Oddycha głęboko. Ogarnia ją spokój. Zanurza się w tym spokoju, chcąc zachować tę chwilę w zakamarkach pamięci. Żeby ogrzać się nią, gdy przyjdzie zima. Żeby móc uchwycić się jej, gdy straci grunt pod nogami".
Dajcie się zaprosić do Piwnicy pod Liliowym Kapeluszem - do swoistego centrum powieściowego wszechświata, które to jest świadkiem najważniejszych wydarzeń. W tym wyjątkowym miejscu możemy napić się smacznej kawy, skosztować grzanego wina, zobaczyć przy stoliku trzy przyjaciółki, które podejmują ważne kroki w swoim życiu. Spotkacie się tam również z bohaterami poprzednich powieści Joanny M. Chmielewskiej ("Poduszka w różowe słonie", "Sukienka z mgieł"). Ci, którzy ich znają, nie powinni przegapić możliwości spotkania się ze swoimi starymi znajomymi.  

Moja ocena: 5/6    


Za egzemplarz bardzo dziękuję Wydawnictwu MG


Recenzja bierze udział w wyzwaniach: 
"Polacy nie gęsi, czyli czytajmy polską literaturę"
"W prezencie"     
       

22 komentarze:

  1. Czasami ciekawe, magiczne miejsce tworzy całą atmosferę książki i to, że fabuła jest zwyczajna, przestaje mieć znaczenie. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Muszę sie za Chmielewską w bibliotece rozejrzeć.)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawie ją opisałaś, a to zachęca do przeczytania c:

    OdpowiedzUsuń
  4. Fakt, Piwnica pod Liliowym Kapeluszem to takie miejsce, które każdy chce mieć. Żałuję, że ja jak dotąd nie odkryłam tak klimatycznej kawiarni, do której ciągle chciałabym wracać...

    OdpowiedzUsuń
  5. Chmielewska to całkiem uznana autorka, więc bardzo mnie cieszy jej kolejny literacki sukces. ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Retrospekcje to coś dla mnie:) Mam nadzieję, że się nie zawiodę.

    OdpowiedzUsuń
  7. Tylko mnie pani z okładki przypomina Katie Holmes? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, Katie Holmes jak nic! :)

      Usuń
    2. Zwłaszcza na tym zdjęciu: http://www.musingsofamuse.com/wp-content/uploads/2012/09/Katie-Holmes-Bobbi-Brown-Spokesperson-.jpg

      Nie zmienia to faktu, że ładna buzia na okładce to więcej chętnych osób do przeczytania książki :)

      Usuń
    3. Nie zmienia to faktu, że wygląda na to, że wydawnictwo po prostu ukradło zdjęcie z zeszłorocznej sesji zdjęciowej P. Holmes... Żałość.

      Usuń
  8. Uwielbiam takie powieści. Nie muszą mieć zbyt oryginalnej fabuły, idealnych postaci. Wystarczy, że cała historia zostanie dobrze przedstawiona, z klimatem. Od dawna mam ochotę na tę książkę. Miałam wiele okazji, aby ją przeczytać, ale zrobię to dopiero wtedy, jak książkę będę miała na własność. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie czytam recenzji, by się nie sugerować. Sama jestem już w połowie czytania tej książki, więc u mnie niedługo pojawi się recenzja :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Książką jestem zainteresowana, jednak ta Holmes mnie trochę odstrasza :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zbyt pochopnie odrzuciłam tę książkę. W sumie lubię takie obyczajówki, a ta cudowna atmosfera Piwnicy pod Liliowym Kapeluszem skutecznie mnie przyciąga.

      Usuń
    2. Przepraszam, że w ten sposób, źle kliknęłam :-)

      Usuń
  11. Czeka w kolejce do czytania, czuję że mi się spodoba :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  12. Jestem zauroczona tej prozą tej autorki. Polecam wszystkim tę powieść.

    OdpowiedzUsuń
  13. O autorce słyszę od dawna, jednak jakoś nie miałam okazji sięgnąć po jej twórczość.

    OdpowiedzUsuń
  14. Głośno było o tej książce, później trochę przycichło, a teraz ty na nowo przypomniałaś mi o "Karminowym szalu". Fabuła faktycznie nie należy do nowatorskich, ale wszyscy bardzo sobie chwalą klimat więc może się zdecyduje, w ramach swojego przekonywania do obyczajówek :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Bardzo chciałabym to przeczytać!!

    OdpowiedzUsuń
  16. Uwielbiam książki z klimatem, w których ujawniają się dawne historie i tajemnice. Zatem jak tylko "zakończę podróż" po kornwalijskim wybrzeżu Anglii ("Muzyka fal":) chętnie powrócę do ojczystego kraju i spotkam się z bohaterkami książki w Piwnicy pod Liliowym Kapeluszem:)

    OdpowiedzUsuń

  17. Egzemplarz swój już mam. Teraz tylko muszę znaleźć czas na przeczytanie "Karminowego szala", a z tym najgorzej u mnie, podobnie jak u Ciebie:)
    Recenzja jak zwykle wspaniała:)

    OdpowiedzUsuń