sobota, 28 czerwca 2014

"Uroczysko" Magdalena Kordel








Autor: Magdalena Kordel
Tytuł: Uroczysko
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka, 2010
Ilość stron: 256


O czym myśli kobieta, która właśnie się dowiaduje, że mąż ją zdradza, że chce odejść do kochanki, no i rzecz jasna wspomina o rozwodzie? A żeby dramatyzmu nie było zbyt mało, oznajmia, że wziął za jej plecami kredyt na rozwinięcie działalności, która jednak splajtowała, dorzucając zatem do pieca nie tylko gigantyczne długi, ale także pozbawia żony i ich nastoletniego dziecka dachu nad głową. Mąż, którego przecież znało się (doprawdy?) przez tyle lat, staje się kimś, kogo nie chciałoby się nigdy spotkać na swojej drodze. Na dodatek drań obarcza całą winą za rozpad małżeństwa swoją żonę (bo źle gotowała, bo była beznadziejna w łóżku) i nie jest w stanie nawet powiedzieć zwykłego przepraszam, które zapewne nic by nie zmieniło, ale jednak...

No więc, co kobieta myśli w takiej sytuacji?
a) zabić męża,
b) dostać przy tym rentę na dziecko,
c) wynająć kawałek rozsypującego się drewniaka, gdzie w zimę będzie się zamarzać, a latem zabijać wyłażące zewsząd karaluchy,
d) ewentualnie wylądować w więzieniu.

No dobrze, to pierwsza myśl. A druga?
Wyjechać! Wyjechać daleko, najlepiej gdzieś, gdzie diabeł mówi dobranoc, zaszyć się w jakimś domku i się upić. A najlepiej upijać się codziennie przez tyle dni, ile szef da urlopu. O tak, alkohol może nie uleczy złamanego serca, ale przynajmniej sprawi, że świat trochę się roztańczy i nabierze ciekawych, rozmazanych barw.

Majka, bohaterka powieści właśnie takie genialne pomysły miała, by poradzić sobie jakoś z przygnębiającą rzeczywistością, w której jej dotychczasowe życie rozsypało się w drobny mak. Pierwsza myśl może nie była zbyt realna, więc została szybko odrzucona, zaś druga była zbyt realna, by ją zignorować. Domek w Sudetach, należący do rodziców Majki, mógł chwilowo stać się wspaniałym azylem. Problem w tym, że wszystkie kłopoty bohaterki, wyniosły się wraz z nią na prowincję. Jakby tego było mało, wygenerowały się też nowe, ale cóż to znaczy w obliczu zmian, które miały dopiero nadejść. Zmian, które Majce były z pewnością potrzebne. Może nie dały jej spokoju, którego tak pragnęła, ale dały jej coś znacznie cenniejszego.    

Wiedziałam dobrze, co mnie czeka, biorąc do ręki "Uroczysko". Przypuszczałam, że będzie przewidywalna, że powieli schemat, który jest nam przecież już dobrze znany w literaturze kobiecej. Podeszłam więc do książki ze sporym dystansem, który... topniał z każdą kolejną przewróconą stroną, by zniknął zupełnie w okolicy historii z bigosem, która to nie tylko zapadła mi w pamięć na długo. Ona mi się w niej wyryła :) 

I tu się zaczyna bardziej emocjonalna część mojej wypowiedzi...
Ja przez tę książkę spać nie mogłam! Tak pozytywnych emocji już dawno nie czułam po przewróceniu ostatniej strony powieści. Poza tym stwierdziłam, że muszę natychmiast poznać inne utwory tej autorki, tak więc w te pędy udałam się do księgarni, by zakupić "Wymarzony dom". 

Nie, nie wszystko mi się podobało w "Uroczysku". Tak naprawdę to nie do końca zrobiła na mnie wrażenie fabuła (jak wspomniałam przewidywalna), natomiast bohaterka, która potrafiła zręcznie posługiwać się ironią, chwilami gdzieś traciła lotność umysłu (ale rozumiem, że to był potrzebny zabieg). Czym mnie więc tak zauroczyła Magdalena Kordel? Poczuciem humoru, którym trafiła idealnie w mój gust. Nie miałam pojęcia, że tak bardzo potrzebowałam sporej dawki naprawdę dobrej rozrywki. Powieść ta daje pocieszenie, jest lekka, optymistyczna, budująca, nawet jeśli jest mało realistyczna. Mnie ona rozśmieszyła i odprężyła. Tak naprawdę nie miałam zamiaru teraz po nią sięgać, ale coś (intuicja?) sprawiło, że jednak "Uroczysko" trafiło w moje ręce i jak widać bardzo daleko mi do rozczarowania. 

Polecam!

Ocena 5/6



Wyzwanie: Z literą w tle

P.S. Przypominam, że można jeszcze głosować na lipcową literkę :)

14 komentarzy:

  1. Szczerze to nie ciągnęło mnie do tej książki, ale po twojej recenzji stwierdziłam, że muszę ją koniecznie przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Faktycznie fabuła przewidywana, ale skoro tak podziałała na Ciebie, to może jednak dam jej szanse, chociaż wolałabym nie mieć przez nią bezsennych nocy ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Książka nie w moim guście, więc podziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Twoja recenzja jest tak zachęcająca, że mam ochotę pobiec po tę książkę do księgarni. Muszę ją przeczytać, koniecznie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Może kiedyś dam jej się porwać...

    OdpowiedzUsuń
  6. Pani Kordel ma magiczną moc, którą przyciąga w swoich książkach. Ta lektura jeszcze przede mną, zaczęłam przygodę z jej pisarstwem od "Wymarzonego domu" właśnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie zaczęłam czytać "Wymarzony dom". Ciekawa jestem, czy zrobi na mnie takie samo wrażenie, jak "Uroczysko" :)

      Usuń
    2. Nie znam Uroczyska, ale Wymarzony fajowy! :)

      Usuń
  7. Czytałam :) tak uwielbiam Uroczysko :) polecam następna część - czytałam wszystkie książki pani Magdy i wszystkie mi się podobały :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś czuję, że będę miała podobnie :) No ale zobaczymy :)

      Usuń
  8. Przeczytałam już 2 książki autorki i wiem że warto kolejne, ale Uroczyska akurat nie mam... Gubię się w kolejności tych wcześniejszych tytułów, przed serią Malownicze. Uroczysko mam w planach - jak się jej dorobię :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Może się kiedyś skuszę na tę lekturę. Szczerze, nie czytałam jeszcze nic tej autorki ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbia, uwielbiam! Pani Magda ma świetne książki, a Ty szybko czatuj na kolejne części :) Ja zaopatrzyłam się w nową serię i nie mogę się doczekać końca sesji, bo wtedy będę ją pochłaniać :D

    OdpowiedzUsuń