poniedziałek, 11 lutego 2013

"Miasto ślepców" Jose Saramago





Autor: Jose Saramago
Tytuł: Miasto ślepców
Wydawnictwo: MUZA, 2002
Ilość stron: 318


Właśnie kończysz pracę. Wsiadasz do samochodu i cieszysz się, że za chwilę będziesz w domu. Zjesz coś dobrego, usiądziesz w swoim wygodnym fotelu i włączysz telewizję. Może nawet uda ci się obejrzeć ulubiony film lub serial. Drogę do domu znasz na pamięć, możesz nawet bez namysłu policzyć ilość skrzyżowań, które musisz pokonać zanim dotrzesz do celu. Teraz stoisz na jednym z nich i zastanawiasz się, ile razy objedziesz okolicę, zanim uda ci się znaleźć wolne miejsce do zaparkowania samochodu. Patrzysz na czerwone światło i być może już się niecierpliwisz, chcesz wreszcie zobaczyć zielony kolor na sygnalizacji. Nic z tego, więcej go nie zobaczysz, bo właśnie twoje oczy zalewa jasność, nie widzisz nic oprócz... bieli. Właśnie dochodzi do ciebie to, co się stało, zaczynasz krzyczeć: jestem ślepy! Ludzie zaczynają się na ciebie złościć, bo tamujesz ruch, ale gdy wreszcie orientują się, co się dzieje, zaczynają ci współczuć. Mówią, że to pewnie przez nerwy. Nie wiedzą jeszcze, że wkrótce spotka ich ten sam los...

Gdyby naprawdę zdarzyła ci się taka historia, jakbyś się zachował? Znasz siebie na tyle, że mógłbyś przewidzieć swoją reakcję? W podobnej sytuacji znalazł się jeden z głównych bohaterów powieści. Udaje się on więc do okulisty, by sprawdzić, co się dzieje. Ma nadzieję, że to tylko przejściowa niedyspozycja, zwłaszcza, że nigdy nie miał problemów ze wzrokiem. Badanie nie wykazuje żadnych odchyleń od normy, co wprawia w zdumienie lekarza. Ten stara się dociec przyczyn nagłej utraty wzroku, czytając fachową literaturę, lecz niespodziewanie on również staje się ślepcem. Cóż za ironia losu - człowiek, który niejednokrotnie ratuje wzrok swoich pacjentów, sam znajduje się po drugiej stronie barykady. Takich przypadków jest coraz więcej, dlatego rząd, obawiając się epidemii, postanawia odizolować zarażonych tą niezwykłą chorobą oraz ich bliskich, zamykając ich w dawnym szpitalu psychiatrycznym. Ślepców zaczyna przybywać coraz więcej, więc szpital staje się wkrótce zamkniętym światem rządzącym się swoimi prawami. Co to za prawa? Można powiedzieć - pierwotne. Zaczyna się walka o przetrwanie, a przede wszystkim o jedzenie, którego zaczyna być coraz mniej. Możemy zaobserwować, jak wśród ludzi, których łączy jedna wspólna cecha - ślepota, zaczynają się podziały - na oprawców i ofiary, stajemy się świadkami gwałtów, przemocy i ludzkiego upodlenia. Wszystko to zaprawione jest ogromną dawką smrodu i brudu pochodzących z wszechobecnych ludzkich ekskrementów, dosłownie zalewających karty powieści. 

Jest jednak wśród mieszkańców szpitala ktoś, kto widzi. To żona doktora, która z niewyjaśnionych powodów jako jedyna nie utraciła wzroku. Udaje niewidomą, ponieważ nie chciała zostawić swojego męża w niedoli. To ona stara się bardzo, by ludzie, którzy ją otaczają, zachowali w sobie resztkę godności.
"Skoro nie możemy żyć jak ludzie, postarajmy się przynajmniej nie żyć jak zwierzęta"   
Jednak widok, na który jest narażona, powoduje, że przywilej widzenia staje się dla niej udręką nie do zniesienia.
"Co z tego, że widzę, myślała, widziała rzeczy straszliwsze od najstraszniejszych koszmarów, marzyła, by oślepnąć, niczego bardziej nie pragnęła".
"Miasto ślepców" to powieść katastroficzna, pełna symboli, mądrości ludowych i porzekadeł. Żadne z pojawiających się w tekście przysłów nie jest przypadkowe. Każde z nich "obudowane" jest historią z życia bohaterów, ich wewnętrznych monologów, przemyśleń. Postacie te są jednak anonimowe, tak samo jak anonimowe jest miasto, w którym się znajdują. Nie pada tu żadne imię czy nazwisko. "Ślepcy nie mają imion i nazwisk, ja to mój głos, reszta nie ma znaczenia". Poszczególne postacie rozpoznajemy tylko po ich określeniach - dziewczyna w ciemnych okularach, pierwszy ślepiec, zezowaty chłopiec, mężczyzna z opaską na oku itd. 

Czym jest biała ślepota, która dotknęła naszych bohaterów? Można to nazwać ślepotą z wyboru. Ślepcy z powieści Saramago to ludzie, którzy nie chcą lub nie potrafią widzieć tego, co powinni zauważać. Powodów jest wiele - wygoda, egoizm, strach lub obojętność. 
 "Jesteśmy ślepcami, którzy widzą, ślepcami, którzy patrzą i nie widzą"  
Czy my również jesteśmy ślepi?

Konstrukcja powieści jest innowacyjna i z początku może się wydawać problematyczna. Dziwna interpunkcja i brak podziału na dialogi wymagają dużego skupienia, lecz szybko można się przyzwyczaić do tego specyficznego stylu autora.     

Powieść ta właściwie od samego początku kojarzyła mi się ze słynnym obrazem niderlandzkiego malarza Pietera Bruegla pt. "Ślepcy". Grupa niewidomych prowadzonych przez równie ślepego przewodnika, wpada do rowu. Również w "Mieście ślepców" możemy zauważyć, jak społeczeństwo pozbawione wzroku i ludzi, którzy mogliby uporządkować ich świat, stopniowo popada w chaos. Uświadamia nam to, jak ważne jest to, by ludzie, którzy stają się naszymi przewodnikami, ludzie trzymający nasz (i całego kraju) los w swoich rękach, a więc rząd i politycy, byli mądrymi ludźmi. Ich ślepota może być naszą zgubą...

Moja ocena: 6/6 
   

39 komentarzy:

  1. "Miasto ślepców" to jedna z moich ulubionych książek. Film aż tak mi się nie podobał, ale ta powieść na długo została w mojej pamięci. Szkoda, że nie udało mi się przebrnąć przez "Miasto białych kart".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Miasto białych kart" też mam w planach. A co się stało, że nie udało Ci się przez tę książkę przebrnąć?

      Usuń
    2. Też jestem ciekawa co się stało. Książkę usilnie próbuje się porównac do Miasta ślepców, przez co nieco traci, bo jest zupełnie inna ale moim zdaniem również bardzo, bardzo interesująca. Ale cóż, może fanka Saramago nie powinna się wypowiadać ;-)

      Usuń
    3. Dobrze, że mi to napisałaś i ostrzegłaś przed porównywaniem obu powieści, bo pewnie tak właśnie bym zrobiła! Dzięki Ci :)

      Usuń
  2. Bardzo się cieszę, że napisałaś coś o tej książce, bo jeszcze jej nie przeczytałam, a słyszałam wiele dobrego. Cenię twoją opinię, więc poszukam "Miasta Ślepców" w bibliotece :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo dobra recenzja i zapisuje książkę, jak będzie dostępna w bibliotece to skorzystam :)Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo, a książkę bardzo polecam :) Jest naprawdę warta uwagi.

      Usuń
  4. Jest to jedna z moich ulubionych książek,którą pamiętałam jeszcze długi czas po zakończeniu lektury. Zakończenie dla mnie fenomenalne. Co do specyficznej konstrukcji to szybko można się przyzwyczaić. Cieszę się, że książka Ci się podobała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I to bardzo! Już w połowie książki wiedziałam, że stanie się jedną z moich ulubionych. A zakończenie rzeczywiście jest świetne :)

      Usuń
  5. Ojej, mi się nie podobało, ostatnio gdzieś tak skomentowałam, i dostałam po nosie, więc tym razem powiem krótko: Czytałam.
    Nie bijcie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) Nie będę, nie obawiaj się :)
      Wiesz, trochę tego nie rozumiem. "Miasto ślepców" ma prawo Ci się nie podobać i już! Każdy człowiek ma swój gust czytelniczy i nikt nie ma prawa tego kwestionować.

      Usuń
    2. Dobrze prawisz, polać Ci! ;)
      Ale niestety nie każdy to rozumie.. A że Saramago jest sławny, to już nie można go "nie lubić"? Choć w sumie... mnie się nóż w kieszeni otwiera, jak ktoś na Kinga psioczy, więc w sumie zaczynam rozumieć ;))) Pozdrawiam i dobrej nocy życzę

      Usuń
    3. Ale przecież nie oberwało Ci się za to, że Ci się nie podobało. Myślałam że to sobie już wyjaśniłyśmy ;-p Pozdrawiam!

      Usuń
  6. Tak, mam na liście, gdzieś tam kiedyś chcę przeczytać. Pewnie jak zwykle, przyjdzie takie dzień, że stwierdzę czytam i wtedy przeczytam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) Za mną ta książka już od dawna chodziła, więc cieszę się, że już mogłam się z nią zapoznać.

      Usuń
  7. Mimo twojej maksymalnej oceny, cos mnie nie ciagnie do tej powiesci.
    Pozdrawiam i zapraszam.
    Obserwujemy?

    OdpowiedzUsuń
  8. Przypomniałaś mi, jak bardzo chciałabym przeczytać tę książkę. Wśród tych wszystkich, które mam w planach i które bym chciała, ta mi jakoś umknęła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dziwię się. Jeśli ma się dłuuugą listę książek, które chce się przeczytać, to zawsze coś umknie :)

      Usuń
  9. Też podobała mi się ta powieść, pomimo tego, że jest dość specyficznie napisana. Długo o niej myślałam i zastanawiałam się, co ja bym zrobiła w takiej sytuacji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trudno jest jednoznacznie odpowiedzieć sobie na takie pytanie. Pozostaje mieć nadzieję, że nigdy się w takiej sytuacji nie znajdziemy :)

      Usuń
  10. Ahh, jak czytam, że powieść jest "specyficznie napisana", to zawsze mnie odrzuca. Jednak ten twój opis jest szalenie zachęcający. Mimo wszystko myślę, że spróbuję przebrnąć przez "Miasto ślepców" jeśli tylko trafię na tę książkę w bibliotece.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę warto spróbować! A nóż widelec Ci się spodoba. A jeśli nie, to odłożysz książkę na półkę i już :)

      Usuń
  11. Pragnę tej książki, jej treść ogromnie pobudza moją wyobraźnię. Poza tym, oglądałam film "Miasto ślepców" i produkcja ta zrobiła na mnie duże wrażenie, dlatego koniecznie muszę przeczytać książkę Saramago.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja marzę o tym, by zobaczyć film! Jeśli jest chociaż w połowie tak dobry jak książka, to z pewnością poczuję się usatysfakcjonowana :)

      Usuń
  12. To mocna i porażająca lektura, dla mnie jedna z lepszych - zmusza do refleksji i zaskakuje. Poza tym lubię tę serię Muzy, to prawdziwy kalejdoskop.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to prawda. Zaskakuje i to bardzo! "Miasto ślepców" zaliczam w tym momencie do grona moich ulubionych książek.

      Usuń
  13. Jak zwykle świetna recenzja, chyba powinnam ją przeczytać, bo ostatnio mam wrażenie, że otacza mnie grono "takich ślepców", boję się tylko efektu... może sama do nich należę?:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :)
      Ślepcy byli, są i będą, niestety.
      Jeśli chodzi o książkę, to masz ją w swoim e-bookowym zbiorze. Ja się zorientowałam, jak już swój egzemplarz wypożyczyłam w bibliotece :)

      Usuń
    2. Jeszcze nie odzyskałam czytnika:)
      Hubert, prawie się nie uczy, zarywa noce i odpuścił komputer na rzecz tego małego urządzenia:)

      Usuń
  14. Ciekawa recenzja, a książka intryguje :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Słyszałam o tej książce, ale nigdy nie miałam okazji czytać. Nie myślałam jednak, że jest to tak bardzo intrygująca tematyka. Nie wiem, co bym zrobiła a miejscu głównego bohatera. Już na samą myśl budzi się we mnie przerażenie, ale i tak ,,Miasto ślepców'' muszę przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam serdecznie! Warto samemu się przekonać, co przeżyli bohaterowie powieści.

      Usuń
  16. od dawna mam w planach, niestety ostatnio czytam tylko w drodze do pracy i z powrotem, a piszesz, że dziwna interpunkcja i brak podziału na dialogi wymagają dużego skupienia, także chyba muszę odłożyć tę książkę na lepsze czasy, bo coś czuję, że miałabym problem :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Jedna z moich najukochańszych książek (film niestety jest tragiczny =/). Teraz czeka na mnie "Miasto Białych Kart" i mam nadzieję, że okaże się równie dobre.

    OdpowiedzUsuń
  18. Zachwyciła mnie książka Saramago, zastanawiam się tylko nad określeniem "ślepoty z wyboru". Dlaczego uważasz, że bohaterowie "nie chcą lub nie potrafią widzieć tego, co powinni zauważać"?? nie pomyślałam w ten sposób o ich ślepocie, dlatego zaintrygowało mnie to. jestem w trakcie pisania pracy na temat tej pozycji i będę batrdzo wdzięczna za małe rozwinięcie myśli:)

    pozdrawiam i z góry dziękuję!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przede wszystkim witam Cię serdecznie i przepraszam, że dopiero teraz odpisuję :) Wcześniej niestety, nie miałam możliwości.

      Pisząc te słowa, przede wszystkim nie nawiązywałam już do samej fabuły, lecz interpretacji. Zanim przystąpiłam do pisania recenzji, troszkę poszukałam w internecie informacji odnoszących się do tej lektury. W wikipedii np. znalazłam taki oto fragment: "To również powieść o totalitaryzmie, to absurd, ale ślepcy w powieści Saramago są alegorią ludzi, którzy nie potrafią dostrzegać tego co powinni widzieć". Ja tylko troszkę rozwinęłam to stwierdzenie.
      Dlaczego napisałam ślepota z wyboru? Bo ludzie sami decydują o tym, że chcą być ślepi na to co się dookoła dzieje. Zresztą w samym tekście można znaleźć fajne fragmenty, które są odpowiednie do tego, by je przytoczyć.
      Np. ślepota spowodowana strachem:
      "Czasem strach potrafi oślepić (...) To prawda, kiedy straciliśmy wzrok, od dawna byliśmy ślepi, oślepił nas strach i to strach wciąż zalewa nam oczy" (str. 128 - z mojego egzemplarza książki)

      Albo np. taki fragment, który ewidentnie dotyczy "oślepnięcia" z wyboru:
      "Słyszałem opowieści o ludziach, którzy nagle tracą wzrok, i próbowałem wyobrazić sobie, jak to jest, gdy człowiek jest ślepy, zamknąłem oczy, a kiedy je otworzyłem, już nie widziałem, To też brzmi symbolicznie (...) wystarczy chcieć oślepnąć, a już traci się wzrok" (str. 126).

      Mam nadzieję, że w miarę zrozumiale wyjaśniłam :) Jakbyś miała jeszcze jakieś pytania, chętnie odpowiem :)

      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
    2. Masz rację, jak trochę poszperałam, to też znalazłam:) dzięki za trafne cytaty!
      pozdrawiam:)

      Usuń