czwartek, 9 czerwca 2016

"Hormonia" Natasza Socha




Autor: Natasza Socha
Tytuł: Hormonia
Wydawnictwo: Pascal
Rok wydania: 2016
Ilość stron: 350



Burza hormonalna to jest coś, co bardzo dobrze, właściwie od podszewki, zna każda kobieta. To prawdziwa rewolucja, która znacząco wpływa na jakość życia. Akceptacja dla takiego stanu rzeczy właściwie nie istnieje. Pal licho, kiedy chodzi o przemianę dziewczynki w młodą, kipiącą energią życiową młodą kobietę. Gorzej, kiedy lata mijają, a ciało zaczyna coraz bardziej nam przypominać o tym, że coś się kończy i zaczynamy zupełnie nowy etap, po którym nie ma już nic "z wyjątkiem sztucznej szczęki oraz badań kolonoskopii" (s. 29). Menopauza... Nawet jeśli będziemy chciały przed nią uciekać na koniec świata, i tak nas dopadnie. Nawet jeśli będziemy szukały ratunku na szpitalnych stołach, gdzie chirurg spróbuje skalpelem odciąć nas od upływającego czasu, menopauza nie zrozumie naszych starań. Weźmie to, co jej się z natury należy. I jak tu z nią walczyć? A może zamiast wdawać się w bezproduktywne walki, warto zanurzyć się po uszy w... hormonii. Harmonii hormonów.   

Kalina ma 45 lat i... niezbyt wesołe perspektywy na przyszłość. Można by powiedzieć, że osiadła na mieliźnie i nie ma pojęcia, jak się z niej wydostać. Boi się starości, boi się również apodyktycznej matki. Zupełny brak asertywności sprawił, że zaborcza matczyna miłość zdusiła w niej wszelkie przejawy samodzielności. Kalina przez wiele lat miotała się między rolą żony i córki, aż w końcu jej małżeństwo się rozpadło. Matka odniosła zwycięstwo i zupełnie nie przeszkadzał jej fakt, że córka przegrała swoje życie. Osiągnęła to, co chciała, miała Kalinę oraz wnuczkę przy sobie. Wydawało się, że już na zawsze, jednak nieoczekiwanie sytuacja zaczęła się powoli wymykać z rąk, bo przecież "każdy człowiek potrzebuje wolności polegającej choćby na przejściu nago z pokoju do łazienki. Na zjedzeniu ciastka w pościeli. Na niedbałym ułożeniu swojego ciała na kanapie i wyciągnięciu nóg na stół. Na podrapaniu się po wzgórku łonowym wreszcie" (s. 16). Pewne spotkanie w zupełnie niecodziennych okolicznościach sprawiło, że na horyzoncie pojawiło się światełko nadziei na choćby minimalną zmianę, na tak potrzebny każdemu oddech wolności, na coraz bardziej wyczuwalny zapach przygody. 

"Hormonia" jest w pewnym sensie lekarstwem na lęk, którego doświadcza wiele osób. Pogodzenie się z myślą, że starość w końcu i nas do siebie przygarnie, pomarszczy nam ciała i popsuje zdrowie, jest szalenie trudnym zadaniem. Buzujące w nas hormony z pewnością w tym nie pomagają. Natasza Socha pokazała nam, że nawet z menopauzą da się żyć. Nie tylko żyć, ale też doświadczać życia w najlepszy z możliwych sposobów. Dojrzałość ma do zaoferowania więcej niż może się wydawać, o ile sami siebie zbyt mocno nie ograniczamy. Zawczasu warto więc przygotować sobie listę marzeń do spełnienia, bo może się przydać :) Warto pamiętać również o tym, że nigdy nie jest za późno na to, by zawalczyć o samego siebie. Dobrze jest od czasu do czasu nie oglądać się na innych, bo zawsze znajdzie się kt, kto będzie niezadowolony z podejmowanych przez nas decyzji.  

"Hormonia" to ciepła, pełna humoru powieść o tym, że osiągniecie pełnej dojrzałości to tylko etap w życiu, a nie jego koniec. Dla kobiet po czterdziestce powinna to być lektura obowiązkowa, jednak te, które jeszcze nie osiągnęły odpowiedniego wieku też znajdą tu coś dla siebie. Ja znalazłam i przyznaję, że dało mi to wiele do myślenia. Wam też polecam poszukać.


Moja ocena: 5/6 


8 komentarzy:

  1. Bardzo zaciekawiłaś mnie tą historią i tematyką. Jeśli książka okraszona jest szczyptą humoru - tym lepiej. W dodatku nieczęsto spotykane imię: Kalina bardzo mi się podoba:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mieliśmy w szkole podstawowej dziewczynę o imieniu Kalina. Było to wtedy tak niespotykane imię, że ona sama była jak eksponat do podziwiania :)

      Usuń
  2. Ależ intryguje mnie ta powieść. MUSZĘ ją przeczytać!

    OdpowiedzUsuń
  3. Już wiele czytałam o tej książce... zamierzam o niej pamiętać na "kiedyś" :) do 40 już niedaleko przecież :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Ooo widzę, że to książka dla mnie. Muszę ją upolować/

    OdpowiedzUsuń
  5. Widać, że publikacja porusza ważny temat i pomaga przyswoić to, co nieodwracalne. Może kiedyś sama się skuszę :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Chciałabym w końcu poznać styl autorki. ;)
    Kusi i kusi tą powieścią po sieci. ;)


    Pozdrawiam cieplutko i zapraszam do siebie w wolnej chwili. ;)
    http://tylkomagiaslowa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam tylko jedną powieść Nataszy Stochy i jej styl bardzo przypadł mi do gustu. Zapiszę sobie tytuł. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń