Autor: Jolanta Kosowska
Tytuł: Niepamięć
Wydawnictwo: Bukowy Las, 2012
Ilość stron: 488
Czy można z dnia na dzień zapomnieć o miłości? Czy można zapomnieć kogoś, kogo się kochało tak mocno, że sama myśl o wspólnie spędzonej przyszłości staje się aż nazbyt oczywista?
Czy można ot tak spojrzeć za siebie i już nie zobaczyć za sobą niczego, co kiedyś tworzyło niezwykle stabilną, niezmienną strukturę zwaną przeszłością? W niej przecież tkwią nasze korzenie, nasze podjęte niegdyś decyzje, w niej zawarta jest niezachwiana podstawa naszej osobowości, w niej odszukać można postawione sobie w życiu cele, nasze wybory, wspomnienia te dobre i te złe, ale wszystkie potrzebne, by móc poczuć, że jest się mocno osadzonym w rzeczywistości. W niej znajdzie się to, co zbudowało nasze teraźniejsze "ja".
Lektura "Niepamięci" uświadamia nam, że tak naprawdę nasza przeszłość może być krucha niczym pękający na rzece lód zimową porą. Jedna chwila może sprawić, że to, co kiedyś nas ukształtowało jako człowieka, może w jednej chwili obrócić się w pył, by zniknąć w otchłani przerażającej niepamięci. W tej jednej chwili stajemy się kimś zupełnie obcym dla samego siebie. Strach jest naszym towarzyszem, gdy w panice próbujemy wyłowić z niebytu choć okruchy wspomnień, by móc odpowiedzieć sobie na pytanie: kim jestem?
Ciąg nieporozumień i zawieszonych w pół słowa rozmów doprowadziły trójkę przyjaciół, bohaterów powieści, do niezwykle skomplikowanych relacji. Zaplątani w niezwykle emocjonalny, trudny dla nich wszystkich trójkąt miłosny, starają się we wszelki możliwy sposób wszystko sobie poukładać. Jednak z tej potyczki nie można wyjść bez ran. Z czasem ich drogi się rozchodzą. Michał wycofuje się, ponieważ sądzi, że Katarzyna chce być z Romanem. Wyjeżdża do Niemiec. Tam stara się zapanować nad targającymi nim emocjami. Chłód i dystans, uczucia na uwięzi - czy to może się udać? Miłość do Katarzyny wciąż pozostaje żywa w jego sercu, a każdy dzień spędzony bez niej tak samo boli.
Pewne dramatyczne zdarzenie sprawia, że drogi Michała i Romana znów się schodzą. Okazuje się jednak, że żaden z nich od wielu lat nie miał kontaktu z kochaną przez obu kobietą. Znikła z ich życia nagle, bez słowa wytłumaczenia. Wszelki ślad po niej zaginął. Z niepokojem odkrywają fakt, że nikt nic nie wie o jej losach. Dlaczego z nikim się nie kontaktuje? Czy stało się coś złego? Co działo się z nią przez te wszystkie lata?
Gdzie jest Katarzyna?
Jedyne co po niej zostało, to listy, które dotarły do adresata zbyt późno.
"O co w tym wszystkim chodzi? Dlaczego przysyłała mi te listy? Czego ode mnie oczekiwała?"
Rzucają one nieco światła na tajemnicze zniknięcie kobiety, ale pozostawiają jeszcze więcej pytań.
Jolanta Kosowska stworzyła bardzo ciekawą, na swój sposób niezwykle przejmującą historię miłosną, w której nie wszystko jest oczywiste. Powieść ta w wielu miejscach przybiera naprawdę zaskakujący obrót. Ponadto akcja utworu w znacznej mierze w bardzo umiejętny sposób wpisana jest w przepiękne chorwackie krajobrazy. Zapewne niejeden czytelnik zapragnie zjeździć Chorwację wzdłuż i wszerz, by na własne oczy zobaczyć urokliwe miejsca opisane w książce.
Język powieści sprawia, że "Niepamięć" oceniam bardzo wysoko, ale... nie rozumiem, dlaczego styl wypowiedzi praktycznie wszystkich osób występujących na kartach tej książki, jest właściwie taki sam. Czy to wypowiada się wykształcony lekarz, czy biedna chorwacka staruszka brzmią oni niemal identycznie. Każdy w podobny sposób opisuje swoje uczucia, swoje przemyślenia. Ten mankament może sprawić, że bardziej wymagający czytelnicy mogą odnieść wrażenie, że historia ta traci nieco na wiarygodności.
Gdybym miała w kilku słowach odpowiedzieć na pytanie, o czym jest ta książka, to bym powiedziała, że przede wszystkim o emocjach. "Niepamięć" jest nimi przesiąknięta od pierwszej do ostatniej strony. Czytelnik pozna każdy najmniejszy niuans wewnętrznych przeżyć bohaterów, każdą najmniejszą myśl. To sprawia, że powieść ta jest wspaniałą ucztą dla tych osób, które szukają w powieści obyczajowej nie tylko ciekawej historii, ale także niepowtarzalnej głębi uczuć. Jestem właśnie taką osobą, więc utwór Jolanty Kosowskiej ma spore szanse na to, że nigdy nie rozpłynie się w mrokach mojej własnej niepamięci.
Moja ocena: 5,5/6