Autor: Lisa Genova
Tytuł: Kochając syna
Wydawnictwo: Filia, 2014
Ilość stron: 440
Miłość bezwarunkowa - pojęcie znane, może nawet często używane w kontekście wyrażania swoich uczuć w stosunku do bliskiej nam osoby, najczęściej dziecka. Każdy dzień dostarcza nam wiele sytuacji, w których możemy ujrzeć bezgraniczną miłość w oczach matki spoglądającej na swoje maleństwo, które właśnie przyszło na świat. Pierwszy uśmiech dziecka, pierwsze słowo "mama" czy "tata" rekompensują wszelkie trudy rodzicielstwa. Zapominamy o wszelkich problemach, gdy na ustach syna czy córki pierwszy raz wykwitną najpiękniejsze słowa świata "kocham cię, mamo!", "kocham cię, tato!". Czy będziemy bezustannie analizować przewinienie swojej pociechy, kiedy tylko przyjdzie i powie "przepraszam"? Widząc skruchę w oczach małego delikwenta, zapewne wyciągamy ręce, by go przytulić, pocieszyć. Takich przykładów mogę mnożyć w nieskończoność. Każda rodzina, choć może posiadać na swoim koncie mnóstwo wzlotów i upadków, ma jednak wiele okazji ku temu, by w swojej pamięci kolekcjonować piękne, nierzadko wzruszające chwile. Kiedy jednak w domu pojawia się autystyczne dziecko, sytuacja przedstawia się nieco inaczej.
W powieści "Kochając syna" mamy dwie bohaterki i dwie historie, które tylko z pozoru nic ze sobą nie łączy. Olivia próbuje uporać się ze stratą syna, Beth ze zdradą męża i zawiedzionymi uczuciami. Jedna z nich poszukuje odpowiedzi na pytanie, jaki był sens istnienia jej autystycznego syna, Anthony'ego, druga stara się odnaleźć w całkowicie nowej sytuacji - zdradzonej, opuszczonej kobiety. Choć trudno dostrzec tu jakiś wspólny mianownik dla obu historii, to jednak los sprawił, że drogi Olivii i Beth się zeszły, a dla każdej z nich to spotkanie miało niebagatelne znaczenie. Jednak kluczową rolę odgrywa w powieści Anthony. Genova pozwoliła nam niejako zajrzeć w jego wnętrze, poznajemy jego myśli, poznajemy najmniejszy szczegół topografii stworzonego przezeń świata. A świat ten jest doprawdy fascynujący! Autorka w ten sposób jednoznacznie obala mit, który zakłada, że autyzm jest równoznaczny z cierpieniem dziecka. Anthony czuje się bezpiecznie, ma wszystko, czego do szczęścia potrzebuje, a gwarantem wszystkiego co dobre jest niezmienność.
Dla wielu rodziców posiadanie dziecka dotkniętego autyzmem jest ogromnym wyzwaniem. Pierwsze zauważalne symptomy wywołują niepokój, natomiast postawiona diagnoza wywraca życie do góry nogami. Niejednokrotnie pojawiają się pytania: dlaczego to nas spotkało, dlaczego nasze dziecko? Zapewne dla wielu ludzi oznacza to dramat rodzinny, ale Genova swoją powieścią pokazuje nam, że autyzm nie jest stygmatem, który skazuje zarówno dziecko, jak i rodziców na cierpienie. Niepełnosprawność dziecka nie musi być przeszkodą w osiągnięciu rodzinnego szczęścia. Jednak sytuacja taka wymaga wielu warunków, które należy spełnić, począwszy od pełnej akceptacji choroby, na którą nie ma dobrego lekarstwa:
"Niezmienność sprawia, że czuję się dobrze.
Niezmienność sprawia, że czuję się bezpiecznie.
Niezmiennie" (326)
Dla wielu rodziców posiadanie dziecka dotkniętego autyzmem jest ogromnym wyzwaniem. Pierwsze zauważalne symptomy wywołują niepokój, natomiast postawiona diagnoza wywraca życie do góry nogami. Niejednokrotnie pojawiają się pytania: dlaczego to nas spotkało, dlaczego nasze dziecko? Zapewne dla wielu ludzi oznacza to dramat rodzinny, ale Genova swoją powieścią pokazuje nam, że autyzm nie jest stygmatem, który skazuje zarówno dziecko, jak i rodziców na cierpienie. Niepełnosprawność dziecka nie musi być przeszkodą w osiągnięciu rodzinnego szczęścia. Jednak sytuacja taka wymaga wielu warunków, które należy spełnić, począwszy od pełnej akceptacji choroby, na którą nie ma dobrego lekarstwa:
"Mamy pastylki na ból głowy, antydepresanty na smutek, Boga na problemy wierzących.Kiedy chcemy przytulić swoje dziecko, oczekujemy, że ono ten uścisk odwzajemni. Kiedy chcemy pobawić się z dzieckiem, pragniemy, by ono wyrażało radość ze wspólnej zabawy. Kiedy chcemy nauczyć swoją pociechę, jak należy zachowywać się przy stole, egzekwujemy tę wiedzę za każdym razem, gdy jemy obiad. Kochamy swoje dzieci, to fakt niepodważalny, mimo wszystko czegoś od nich oczekujemy, coś dostajemy w zamian. Ale czy nie kocha się dziecka, które nigdy nie odwzajemni uścisku, pocałunku, czy może nawet spojrzenia? Dziecka, którego nie zobaczymy, jak sobie pięknie radzi w swoim pierwszym przedszkolnym przedstawieniu, nie przyniesie nam laurki na Dzień Matki, być może nigdy nie dowiemy się, co tak naprawdę dzieje się w jego głowie... Rodzic autystycznego dziecka kocha mimo wszystko, i to właśnie od niego możemy się nauczyć, czym tak naprawdę jest bezwarunkowa miłość.
Na autyzm nie mamy nic" (204)
Nie znam jeszcze nic Genovy, ale gdy spotkam w bibliotece pożyczę.
OdpowiedzUsuńNie wiem czy dobrze odbieram pisarkę, ale czy nie pisze podobnie jak Picoul.
Rzeczywiście jest wiele wspólnych elementów łączących powieści obu pisarek, chociażby poruszanie trudnych tematów. Powieści obu pisarek cenię sobie bardzo, więc będę polecać obie :)
UsuńMyślę, że tego typu książka bardzo spodobałaby się mojej mamie i to właśnie jej polecę :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że mamie, chociaż nie znam jej preferencji czytelniczych, jak najbardziej powinna przypaść do gustu ta powieść :)
UsuńMuszę poszukać tej książki. Już Twoja recenzja niemal wycisnęła mi łzy z oczu.
OdpowiedzUsuńW takim razie tym bardziej polecam lekturę powieści "Kochając syna" :)
UsuńPodobał mi się "Motyl" Genowy i to bardzo. "Kochając syna" przeczytam bardzo chętnie. Jako pedagog chętnie dowiem się, jak wygląda to od strony rodzica.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Myślę, że większą atrakcję może stanowić dla Ciebie możliwość zajrzenia w umysł autystycznego dziecka. To chyba największy atut tej powieści.
UsuńWidzę, że ta autorka lubi sięgać po trudne tematy. Na razie mam za sobą tylko "Motyla", ale chętnie przeczytam coś więcej.
OdpowiedzUsuńPolecam bardzo! Ja z kolei "Motyla" nie czytałam, ale wiem, że to świetna powieść i nie zamierzam jej sobie odpuścić z nic na świecie :)
UsuńSame posiadanie dziecka jest przeogromnym wyzwaniem, a jeżeli pociecha jest jeszcze obarczona chorobą, jest po stokroć trudniej. Podziwiam wszystkich rodziców, którzy radzą sobie z tym i obdarzają swoje dzieciaki podwójną miłością - to się ceni! Książki nie czytałam, ale zrobię to z pewnością, bo Lisa Genova porusza tematykę znajdującą się w kręgu moich zainteresowań.
OdpowiedzUsuńJa też podziwiam, ogromnie! Chodziłam do przedszkola z autystyczną dziewczynką, potem jako nastolatka przyjaźniłam się z jej bratem i wiem, jaka to było trudna sytuacja dla całej rodziny, nie tylko dla rodziców.
UsuńA książkę polecam z całego serducha :)
Książka zdecydowanie dla mnie - trudny temat i poruszająca fabuła to według mnie przepis na dobrą literaturę. Mam nadzieję, że uda mi się ją przeczytać :)
OdpowiedzUsuńwww.maialis.pl
Trzymam kciuki, żeby Ci się udało przeczytać :)
UsuńPo lekturze "Motyla" nie wyobrażam sobie nie sięgnąć po tę pozycję :)
OdpowiedzUsuńZatem do dzieła! :)
UsuńMoja dobra koleżanka ma syna z diagnozą autyzmu. Najbardziej zapamiętam jej słowa, które mnie poruszyły: "Odpowiedziałam sobie na pytanie: czy kochałabym mojego syna bardziej gdyby był zdrowy? Odpowiedź brzmi: nie. Kochałabym go tak samo jak teraz." Aż mi wtedy w gardle gulka stanęła. Trudny temat. A książkę na pewno przeczytam!
OdpowiedzUsuńTwoja koleżanka to taka prawdziwa Matka przez duże M. Jej syn ma dużo szczęścia, że ma właśnie ją :)
UsuńTrudny temat. Dobrze, ze autorka się nim zajęła. Z pewnością sięgnę po tę książkę.
OdpowiedzUsuńTo z pewnością wartościowa powieść, myślę, że nie powinnaś się zawieść jej lekturą :)
UsuńPiszesz, że autorka obala mit, jakoby dzieci autystyczne cierpiały. Mnie się właśnie wydaje, że dziecko autystyczne cierpi, choćby dlatego, że często krzyczy i wydaje się niespokojne, przestraszone wszelkimi nowymi sytuacjami i spotkaniami z ludźmi. Chętnie więc przeczytam, co na ten temat sądzi autorka. Książka wydaje mi się ciekawa, poszukam, dzięki za recenzję :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, co piszesz i w książce też to jest dość mocno podkreślone, że dziecko z autyzmem czuje się dobrze i bezpiecznie tylko wtedy, gdy wszystko przebiega według ustalonego wcześniej porządku. To ta niezmienność, o której wspomniałam. Jeśli natomiast występują odchylenia od przyjętej przez dziecko normy, wtedy natychmiast daje znać, że mu się to nie podoba i wtedy może krzyczeć. A może to się często zdarzać. Z tego co wiem, autorka ma dość bliski kontakt z matką autystycznego dziecka, więc wydaje się, że wie, o czym pisze. W każdym razie książkę polecam bardzo! :)
UsuńCzytałam dwie powieści autorki. Byłam z nich bardzo zadowolona, podoba mi się styl Genovy, to jak operuje słowem, jak tworzy klimat, i ukazuje wszelkie emocje. Jej powieści poruszają, dlatego chętnie przeczytam i tę książkę, chociaż temat jest mi znany, mimo to warto spojrzeć na niego z innej strony.
OdpowiedzUsuńTroszkę obawiam się lektury tej pozycji (a zbliża się wielkimi krokami). Cieszę się, że mimo trudnego tematu książka ta nie wieje nudą i tanią sensacją, jakiej pełno w podobnych pozycjach.
OdpowiedzUsuńTematyka bardzo ciekawa, szczególnie, że mam w rodzinie dziecko z aspergerem (choroba mieści się w spektrum autyzmu), więc jestem podwójnie zaintrygowana. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCzytałam dwie powieści tej autorki - Motyl i Lewa strona życia. Obydwie bardzo mi się podobały, dlatego po ten tytuł sięgnę bez zastanowienia :)
OdpowiedzUsuń