środa, 6 lipca 2016

"W końcu czyje to życie?" Linda Papadopoulos



Autor: Linda Papadopoulos
Tytuł: W końcu czyje to życie?
Wydawnictwo: Rebis
Rok wydania: 2016
Ilość stron: 244



"Droga dwudziestokilkulatko, kiedy ma się dwadzieścia lat, życie jest w równej mierze radosne i przygnębiające, wyzwalające i ograniczające, łatwe i skomplikowane" (s. 11). Ten czas, kiedy jest się młodym dorosłym, niektórzy z nas mają dawno za sobą, inni dopiero wypatrują go z ogromną niecierpliwością. Nie ulega wątpliwości, że jest to przełomowy moment w życiu każdego człowieka. Między dwudziestym a trzydziestym rokiem życia zapadają ważne decyzje, które mają ogromny wpływ na dalsze losy każdego z nas. Na podstawie dokonywanych wyborów ukształtowana zostaje nasza codzienność. W większości przypadków właśnie w tym okresie młodzi ludzie podejmują decyzję o wyborze odpowiedniej pracy, o założeniu rodziny, wykupieniu mieszkania bądź wybudowaniu domu. Ważna staje się swego rodzaju stabilizacja, ale także pragnienie szczęśliwego, w pełni satysfakcjonującego życia. Niestety, łatwo wtedy wpaść w pułapkę doskonałości. Codziennie media próbują ukształtować nas w odpowiedni sposób, a szczególnie dotyczy to młodych kobiet. Mówią im, ile powinny ważyć, jak mają dbać o dom, żeby zawsze był perfekcyjnie wysprzątany, jak powinny odpowiednio dbać o siebie, o dzieci, o małżonka, o psa, kota, chomika, przypominają, że koniecznie muszą wykonać odpowiedni zestaw ćwiczeń, najlepiej w obecności jakiegoś modnego trenera personalnego, by zawsze były w formie. Obecnie ważne jest również to, by dwa tygodnie po porodzie nie pokazać się ludziom z nieestetycznymi wałkami tłuszczu na brzuchu... 

Obsesyjne wręcz dążenie do doskonałości, pragnienie osiągnięcia sukcesu, które jednak nie nadchodzi, a w końcu narastające wątpliwości co do własnej wartości sprawiają, że w młodej dziewczynie piętrzą się frustracje i lęki. Stara się, by za wszelką cenę nie odbiegać od przyjętych standardów, lecz poczucie, że nie daje rady, przyczynia się do przygnębiającego wniosku, że tak właściwie to jest gruba, brzydka, nudna i nie umie dobrze zadbać o siebie i swoich bliskich. Stąd już, niestety, krótka droga do depresji, zaburzeń odżywiania czy izolacji. Pragnienie wspaniałego, satysfakcjonującego życia staje się mrzonką. Linda Papadopoulos poprzez swoją publikację stara się przekazać, że owe pragnienie jak najbardziej może stać się rzeczywistością. Wystarczy tylko dostrzec pułapki, które zastawiają na młodych ludzi współczesne media. Autorka nie tylko nam je szczegółowo prezentuje, ale także przedstawia strategie działania, które pomagają w określeniu realnych oczekiwań wobec samego siebie. 

"Nie szukaj potwierdzenia swojej wartości w tym, co "lajkują" w związku z twoim życiem inni ludzie; zamiast tego zastanów się, co ty lubisz, czego chcesz doświadczyć, co przeżyć i jak ułożyć swoje relacje z ludźmi" (s. 12).

To najlepszy czas na to, by wyznaczyć swoją drogę życiową, zastanowić się, kim się już jest i kim chce się być. Brzmi to bardzo poważnie, jednak presja z tym związana nie może paraliżować żadnego działania. To dobry czas na popełnianie błędów i nie powinno się ich za wszelką cenę wystrzegać. Są one cennym drogowskazem w ustaleniu kierunku, którym chcemy podążać w przyszłości.  

"W końcu czyje to życie?" skierowane jest przede wszystkim do osób między dwudziestym a trzydziestym rokiem życia, jednak nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że osoby pochodzące spoza tego przedziału wiekowego mogłyby, a wręcz powinny zapoznać się z niniejszą publikacją. Szczególnie mam tu na myśli dziewczyny, które jeszcze nie osiągnęły "odpowiedniego" wieku. Poruszane tutaj problemy sięgają po coraz młodsze przedstawicielki tzw. płci pięknej, więc zapoznanie się zawczasu z pułapkami, które niewątpliwie również na nie czyhają, może pozwolić na uniknięcie ich w przyszłości. 

Weź w ręce swoje życie! Jeśli nie wiesz, jak to zrobić, weź w ręce najpierw ten poradnik :)    





Za egzemplarz bardzo dziękuję portalowi Sztukater.pl



6 komentarzy:

  1. Mieszczę się jeszcze w granicach wiekowych, ale jakoś zupełnie nie ciągnie mnie do poradników ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Już sam tytuł sprawia, że mam ochotę ją przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  3. Poradniki to stanowczo nie moja bajka. Jakoś odrzuca mnie od samej myśli, żeby szukać porady na temat życia w tego typu książkac. Na temat pieczenia ciast - to już co innego :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja już jestem za stara, ale bardzo lubię poradniki, zawsze coś tam dla siebie wynajdę pokrzepiającego:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Hm, poradniki to nie moje ulubione książki, od razu kojarzą mi się z coachami, trenerami i szkoleniami.

    OdpowiedzUsuń