środa, 23 października 2013

"Ślepowidzenie" Peter Watts









Autor: Peter Watts
Tytuł: Ślepowidzenie
Wydawnictwo: MAG, 2013
Ilość stron: 416



Na science fiction znam się tyle co nic. Jedna przeczytana (i to dawno temu) książka z tego gatunku nie czyni ze mnie choćby marnego znawcy tematu. Nie byłabym jednak sobą, gdybym nie spróbowała się zapuścić w te niezbadane jeszcze przeze mnie tereny. "Ślepowidzenie" stało się moim eksperymentem, dzięki któremu mogłam swobodnie poruszać się po nieznanych obszarach, mogłam go zbadać, poznawać, doświadczać, doznawać, odczuwać, poddawać się biegowi wydarzeń, przebywać w kompletnie mi obcym świecie, a właściwie wszechświecie. Przyznaję, że Watts stworzył dla mnie trudne zadanie, ponieważ jego powieść nie należy do łatwych. To ambitna, wymagająca literatura z solidną dozą nauki, która początkowo była dość... kłopotliwa w odbiorze. Myślę, że dla każdego laika taka by była. Ale... to był tylko chwilowy zgrzyt, bo z czasem umysł niejako przestraja się do tego typu (czyli naukowych) danych, ułatwiając tym samym lekturę. 

Mamy rok 2082. Postęp cywilizacyjny jaki dokonał się na Ziemi, tworzy dość ponury obraz. Kontakty międzyludzkie ograniczają się właściwie do niezbędnego minimum. Coraz więcej ludzi przedkłada samotność nad bliskimi relacjami z drugim człowiekiem. Rozwój techniki to nie tylko więcej możliwości i poszerzanie horyzontów. To także degradacja emocji, dystans, wyobcowanie, zamykanie się w swoim własnym świecie - bycie obcym wśród swoich. I tu należy zadać sobie pytanie - a co się stanie, kiedy ludzkość stanie w obliczu spotkania z prawdziwymi Obcymi? 

Zaczęło się od Świetlików, czyli wielu tysięcy sond rozsianych wokół całej naszej planety. Szybko stało się jasne, że zanim samoistnie spłonęły, najpierw zrobiły zdjęcie. Cały świat przyłapany in flagranti na panoramicznej, kombinowanej stop-klatce. Kto je wysłał i dlaczego? Należało to sprawdzić, dlatego w przestrzeń kosmiczną został wysłany statek "Tezeusz" z dość hmm... osobliwą załogą, wśród której znalazł się wampir. Jednak niech nie zwodzi Was pierwsze skojarzenie z postaciami znanymi nam z młodzieżowych powieści. Istnienie tego wampira ma swoje naukowe podłoże. Watts tak to opisuje: "Bo wampiry wróciły - ożywione voodoo paleogenetyki, poskładane do kupy ze śmieciowych genów, skamieniałego szpiku kostnego, zanurzonego w krwi socjopatów i wysoko funkcjonujących autystyków". Przyjemniaczek, prawda? A tak się jeszcze ciekawie składa, że to on właśnie dowodzi misją. Na pokładzie "Tezeusza" znajduje się m.in. także Siri Keeton, pozbawiony połowy mózgu obserwator i jednocześnie nasz narrator, dzięki któremu możemy poznać cały przebieg wyprawy.  

"Ślepowidzenie" daje nam pewne wyobrażenie o pierwszym kontakcie z Obcym. Nie jest to oczywiście nowatorski pomysł, gdyż takich "pierwszych kontaktów" mieliśmy już sporo czy to w literaturze, czy w filmie. Jednak Obcy wg Wattsa w niczym nie przypomina znanych nam form inteligentnych (lub wręcz przeciwnie) potworów lubujących się w ludzkim mięsie bądź humanoidalnych postaci z dużymi głowami czy tym podobnych tworów. Tu spotkała mnie niespodzianka, bo wizja autora jest trochę inna i przy tym niezwykle interesująca. Przyznaję się, kupiłam tę wersję w całości, bez zbędnych pytań. W tym wszystkim nie należy jednak stracić z oczu istoty powieści. Nie jest nią tak naprawdę kontakt z Obcymi. Jest on tylko pretekstem do zajrzenia w głąb psychiki człowieka, zastanowienia się nad działaniem ludzkiej świadomości, bo czyż to nie właśnie ona lubi płatać nam różne figle? I czymże jest owe tytułowe ślepowidzenie? 

Powieść Wattsa to intelektualne wyzwanie, któremu należy poświęcić wiele uwagi. Zmusza do przemyśleń nad wieloma ważnymi kwestiami, przy tym jest w jakiś sposób niepokojąca, gdyż wydaje się, że przebieg wydarzeń wcale nie jest taki niemożliwy. Wiarygodne naukowe podstawy teorii wysuwanych przez autora nie wzięły się znikąd. Mają one solidne podstawy w istniejących rzeczywiście publikacjach naukowych.  

Dla kogo jest ta powieść? Przede wszystkim dla wielbicieli science fiction - to jasne. Ale polecam też ją tym wszystkim, którzy nie boją się czytelniczych wyzwań.             

Moja ocena: 5,5/6


Za egzemplarz bardzo dziękuję Wydawnictwu MAG


22 komentarze:

  1. Ach, okładka świetna, na pewno zwróciłbym na nią uwagę w księgarni. I ze mnie raczej amator tego gatunku, kilka przeczytanych książek do niego zaliczanych to też pikuś. Ale brzmi zachęcająco, oj brzmi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możesz mi wierzyć, że na żywo okładka wygląda jeszcze lepiej. Poza tym w środku można znaleźć czarno-białe grafiki. To wydanie książki prezentuje się naprawdę świetnie!

      Usuń
    2. MAG potrafi pozytywnie zaskoczyć! :-) Rozejrzę się, nawet jeśli nie kupię, to przynajmniej sobie potrzymam w łapach, obejrzę, przeczytam fragment :-D

      Usuń
  2. nie jestem fanką tego gatunku i raczej rzadko po niego sięgam...nie mówię jednak że się kiedyś nie skusze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też nie jestem fanką, ale jednak się skusiłam i nie żałuję. Czasami warto sięgnąć po coś nie ze swojej półki :)

      Usuń
  3. Jak na nowicjuszkę w kwestii sci-fi to całkiem nieźle Ci wyszła ta recenzja ;) Ogarnęłaś temat. Ja do fanów science fiction nie należę, choć czasami coś tam skubnę - dobrze od czasu do czasu przeczytać o innych światach czy o alternatywnych wizjach przyszłości. Zainteresowałaś mnie tymi Obcymi - ciekawe, jak sobie autor ich wyobraża :) Bo ja to sobie myślę, że to zielone, małe ludki, z jednym okiem i ogonem... hm, chociaż nie. Obcy wyglądają zupełnie tak, jak my ;) I jeszcze wampiry... heh, niezła fantazja, a i niezły język - sądząc po przytoczonych cytatach. A ja wciąż sobie obiecuję, że przeczytam wreszcie "Wojnę światów" Wellsa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za docenienie moich starań :) Nie było łatwo :)
      Nie chcę za dużo zdradzać z fabuły "Ślepowidzenia", żeby nie popsuć Ci ewentualnej lektury, ale Twoje wyobrażenie Obcych znacznie odbiega od tych przedstawionych przez Wattsa. Ja czuję się bardzo usatysfakcjonowana jego wersją. Ciekawa jestem, czy Ty byś była :)
      A wampir, no cóż, z miejsca zdobył moją sympatię :)

      Usuń
    2. Dość innowacyjne to chyba dla sci-fi, wprowadzenie motywu z horroru (prędzej jest na odwrót, to horror korzysta z zapasów sci-fi). A książkę może przeczytam - kto wie :) Na pewno nie będę miała skrupułów, jak ją dorwę - po takiej rekomendacji ;)
      A że nie było łatwo, to się domyślam. Oj, jak mi ciężko było wgryźć się w temat "Opowieści z meekhańskich pograniczy" Wegnera! Ale jak już się wgryzłam, to jakoś poszło :)
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  4. Zaciekawiła mnie koncepcja Obcego według Wellsa, ale trochę przeraża mnie to jakim językiem napisana jest ta powieść. Może jednak kiedyś sięgnę po "Ślepowidzenie" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ukrywam, że to dość trudna lektura, zwłaszcza dla tych, którzy nie są fanami fantastyki naukowej, ale mimo wszystko warto przekonać się na własnej skórze, jak się odbierze tę powieść. Polecam to sprawdzić :)

      Usuń
  5. dla mnie ta książka byłaby wielkim wyzwaniem, bo po science fiction sięgam bardzo rzadko, ale może kiedyś spróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Unikam science fiction, bo nie odnajduję się w tej tematyce, jednak Twoja recenzja wzbudziła we mnie zainteresowanie. Nie wiem czy pokonam tę książkę, ale próbę podejmę :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Fabuła tej książki jest niezwykle intrygująca. Lubię takie wyzwania.

    OdpowiedzUsuń
  8. Wyzwań się nie boje, jednak powieści z gatunku science fiction mnie odstraszają.

    OdpowiedzUsuń
  9. Z tego co słyszałam akurat ten gatunek najmilszy jest fizykom, toteż nie moja bajka dokumentnie, skoro o fizyce wiem tyle, że ma coś wspólnego z matematyką :)
    Jednakże, skoro uznajesz, iż jest to lektura dla ambitnych, wciągam powietrze głęboko w płuca, naprężam mięśnie i mało się nie dusząc mówię: Jam Ci jest!
    Do tego wampir inny niż światowej sławy Edwardzisko, jakiś pół-mózg w dosłownym znaczeniu i całkiem przyjazny w odbiorze język - biorę się na to, ale jak mi się nie spodoba, to jeszcze tu wrócę;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Aż tak daleko nie wybiegam w przyszłość, więc chyba nie odnalazłabym się w tym literackim świecie. :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo chciałabym przeczytać tę książkę! :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Takie książki pochłaniam a tą narobiłaś mi smaku :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Pierwsze słyszę o tej książce, ale na pewno po nią sięgnę. Jestem zaintrygowana.

    OdpowiedzUsuń
  14. Jaka intrygująca recenzja! Książka jak najbardziej dla mnie.

    OdpowiedzUsuń