wtorek, 20 listopada 2012

"Drood" Dan Simmons




Autor: Dan Simmons
Tytuł: Drood
Wydawnictwo: MAG, 2012
Ilość stron: 832

Zeszło mi trochę czasu zanim zabrałam się za tę recenzję. Kilka czynników się na to zebrało, ale w końcu jestem, by napisać parę słów o niezwykłym dziele Dana Simmonsa pt. "Drood".

Wszystko ma swój początek. W tym przypadku początek był niemal końcem życia słynnego pisarza - Charlesa Dickensa. Mowa tu o wypadku kolejowym pod Staplehurst z dnia 9 czerwca 1865 r., które to odcisnęło głębokie piętno na psychice niedoszłej ofiary. Wilkie Collins, narrator powieści, a także przyjaciel pisarza tak pisze o tym wydarzeniu: "Lokomotywa wioząca sukces, spokój ducha, zdrowe zmysły, rękopis oraz kochankę zmierzała wówczas - całkiem dosłownie - wprost w stronę wyrwy w torze i przerażającej katastrofy". Od tej tragicznej chwili Dickensowi, który cudem uniknął śmierci, dane było przeżyć jeszcze pięć lat. Jak już wspomniałam wypadek ten był początkiem czegoś nowego. Właśnie pod Staplehurst rozpoczęła się fascynująca, a zarazem przerażająca znajomość Dickensa z niezwykle tajemniczą postacią - czyli Droodem. Człowiek ten (o ile faktycznie był to człowiek) był "chudy jak szkielet, trupio blady". Głowę przywodzącą na myśl trupią czaszkę charakteryzował nienaturalnie krótki nos ("raczej dwie czarne szpary w białej jak ciało robaka twarzy, niż nos z prawdziwego zdarzenia") oraz drobne, ostre, nierówne zęby. Ponadto brakowało mu dwóch palców u prawej ręki, a także palca środkowego lewej. To "dziwadło" stało się w pewnym sensie obsesją Dickensa. By odnaleźć Drooda, pisarz zapuszcza się nawet w mroczne i bardzo niebezpieczne tereny Podmiasta. W wyprawach tych towarzyszy mu wspomniany już Wilkie Collins, postać zbyt niejednoznaczna, by móc go scharakteryzować i ocenić jednym słowem.

Collins z początku wydaje się być człowiekiem honoru, można powiedzieć dżentelmen w pełnej krasie. Był także pisarzem, lecz od początku żył w cieniu swego sławnego przyjaciela. Z czasem jego umysł zaczyna opanowywać zazdrość. Gdy mówi o Dickensie, często używa ironicznego zwrotu: "Pan Niezrównany". Wytyka wszelkie jego przywary i błędy przez niego popełniane. Kiedy zagłębiamy się coraz bardziej w lekturę, wyłania nam się obraz człowieka targanego emocjami. On również popada w obsesję. Ważnym aspektem wpływającym silnie na jego osobowość i zachowanie jest uzależnienie od laudanum (nalewka z opium), którą próbował leczyć podagrę. Początkowe niewielkie dawki "leku" szybko zwiększają swoją objętość. 

Wilkie Collins jest narratorem, a cała powieść ma formę spisanych wspomnień, których odbiorcą miał się stać czytelnik z... przyszłości. Czytelnik, żyjący ponad sto lat od czasu śmierci autora. Jest to bardzo ciekawy zabieg literacki, który został w najmniejszym szczególe świetnie dopracowany. Po pierwsze powieść zawiera niezwykłą dbałość o szczegóły społeczno-obyczajowe charakteryzujące XIX-wieczny Londyn, choć tu uprzedzam, że autor koncentruje się raczej na mrocznej i brudnej, cuchnącej rozkładajacymi się zwłokami stronie miasta. Będziemy zwiedzać z bohaterami przybytki przesycone oparami opium, a także pobłądzimy w licznych, ciemnych korytarzach podziemnego cmentarza. Kolejną rzeczą, o której chcę wspomnieć, to dygresje często pojawiające się w toku narracji. Mogą one nieco wybić z rytmu, lecz są one całkowicie niezbędne. Dodają naturalności wypowiedzi, których podstawową konstrukcją są przecież wspomnienia.  Dygresje te bardzo często odnoszą się do twórczości zarówno Collinsa, jak i Dickensa, a także do ich współpracy literackiej. Niejeden miłośnik znajdzie tu niezwykle ciekawe i cenne opisy poszczególnych dzieł obu pisarzy.

Podsumowując, "Drood" jest to kawał porządnie napisanego i wciągającego thrillera historyczno-fantastycznego, momentami zaskakującego do tego stopnia, że nie wiadomo, gdzie przebiega granica między tym, co prawdziwe, a tym, co mami nas swymi narkotycznymi wizjami...

Moja ocena: 5,5/6



Za egzemplarz serdecznie dziękuję wydawnictwu MAG
        


50 komentarzy:

  1. Ależ mnie zżera zazdrość! Książka zapowiada się rewelacyjnie i z chęcią bym Ci ją podkradła :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) Życzę Ci, żebyś nie musiała długo czekać, by móc przeczytać "Drooda".

      Usuń
  2. Już ją mam za sobą i również mi się bardzo podobała. Nigdy nie czytałam takiej historii, a jeszcze pióro Dana Simmonsa jest niezwykłe. To jedna z lepszych książek, jakie przeczytałam w tym roku.^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, z pewnością jest to książka, na którą naprawdę warto zwrócić uwagę :)

      Usuń
  3. Twoja recenzja zrobiła na mnie wrażenie, chętnie przeczytam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. być może książka jest naprawdę super, ale nie ciągnie mnie do takich treści. Czytanie ma sprawić przyjemność a nie mękę tak więc nie skuszę się :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Chodzi za mną ta książka jak nie wiem co! Za fabułę, ale i za fantastyczną okładkę. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, okładka jest naprawdę rewelacyjna! I nie tylko chodzi o wygląd. Jest też bardzo miła w dotyku :)

      Usuń
  6. Bardzo zazdroszczę Ci Drooda :) Jak na razie cena jest dla mnie za wysoka, poza tym i tak nie mam kiedy przeczytać takiej cegły ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznam szczerze, że nie jest to też łatwa i lekka cegła. Choć jest wciągająca, to trzeba jednak mocno zaangażować swoja koncentrację, by nie przegapić żadnego szczegółu. Język stylizowany na XIX-wieczny też wymaga większej uwagi.

      Usuń
  7. Doczekałam się recenzji :)
    ... tylko czemu taka niska ocena? ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Promocja Drooda robi swoje, muszę mieć tę książkę, niesamowicie kusi mnie ta mroczna, brudna i cuchnąca rozkładającymi się zwłokami strona XIX wiecznego Londynu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie, jest w tym coś kuszącego :) Nie też to skusiło :)

      Usuń
  9. Ta pozycja zdaje się mieć wszystko to, czego szukam w dobrych powieściach. Mój limit zakupów książkowych już wprawdzie dawno wyczerpałam, a to opasłe tomisko kosztuje pewnie niemało, ale kiedyś tej pokusie ulegnę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mało nie kosztuje, ale to już taki urok opasłych książek :) Czasem warto jednak zainwestować większą gotówkę w coś naprawdę dobrego.

      Usuń
  10. Strasznie bym chciała przeczytać tę książkę, pociągają mnie takie klimaty i już tyle o niej słyszałam dobrego, że po prostu muszę ją mieć. Poczekam jednak na Mikołaja bo ostatnio wyczerpałam limit kupowania książek ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Życzę Ci, żeby Mikołaj stanął na wysokości zadania :)

      Usuń
  11. Chciałabym przeczytać tę książkę. Twoja recenzja była bardzo zachęcająca, więc przeszukam indeks biblioteczny przy najbliższej wizycie :-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Dużo słyszałam o tej książce, a Twoja recenzja jeszcze bardziej spotęgowała moją ciekawość. Mam jednak wrażenie, że wymaga ona troszkę więcej uwagi i czasu niż mogłabym jej poświęcić w chwili obecnej. Wpiszę ją jednak na listę "oczekujących na lepszy moment".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Choć jest to książka ciekawa, to jednak rzeczywiście wymaga sporo uwagi i koncentracji. Polecam ją na urlop, kiedy będziesz wypoczęta :) Pewnie teraz pomyślisz - "Jaki urlop???" ;)

      Usuń
    2. Rzeczywiście pomyślałam,- "Jaki urlop???", chyba nie będę czekać z lekturą na ziszczenie się tego marzenia:)

      Usuń
    3. Doczekałam się!!!
      Rzeczywiście książkę zaczęłam czytać podczas tegorocznego urlopu:) Dla mnie rewelacja, bardzo lubię, gdy z czytania mogę czerpać nie tylko przyjemność, ale i wiedzę z różnych dziedzin. Tym razem mogłam poznać nie tylko bliższe szczegóły twórczości Dicensa i Collinsa, poznałam także inne oblicze mojej ulubionej wiktoriańskiej Anglii:)

      Usuń
  13. thriller historyczno-fantastyczny? brzmi ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Już nie mogę się doczekać, kiedy przeczytam te książkę :) Ale potem koniecznie chciałabym przeczytać "Tajemnicę Edwina Drood'a" Dickensa. Tak dla uzupełnienia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja właśnie chciałam zacząć od "Tajemnicy...", ale niestety nie było jej w mojej bibliotece :( Chciałam mieć pełny obraz tego, o czym czytam. Mam nadzieje, że wkrótce uda mi się nadrobić zaległości.

      Usuń
  15. Brzmi fascynująco - toż to obszerna księga, ale widzę, że warta przeczytania. Napisałaś niezwykle ciekawą recenzję i mimo wszystko (przede wszystkim pomimo faktu, że gatunek literacki jest mi obcy) jestem zachęcona, wręcz połechtana :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O widzisz, ciesze się :) Jakby co, mam ją w swojej biblioteczce :) Wkrótce i ja zapukam do Twojej biblioteczki, prawdopodobnie na początku następnego miesiąca, bo teraz "męczę" "Łaskawe" i przyznaje, że jeszcze mi trochę zejdzie :)

      Usuń
  16. Cieszę się, że i Tobie książka przypadła do gustu :) Ja uważam ją za wyjątkową. I na pewno jeszcze kiedyś do niej wrócę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Były momenty, że miałam ciarki na plecach, czytając "Drooda", a za chwilę czytałam po prostu biografie dwóch pisarzy. Bardzo ciekawe połączenie. Tak, książka jest naprawdę wyjątkowa.

      Usuń
  17. Taki Londyn mi się podoba! Chociaż mam pewne obawy co do gatunku, to jestem w stanie dać szansę temu opasłemu tomisku :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Już kolejna recenzja, którą miałam okazję przeczytać i kolejna, która jest zachęcająca :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie widzę powodu, żeby ktoś miał zniechęcać :) Choć sądzę, że i w końcu tacy się znajdą, bo książka jest dość wymagająca.

      Usuń
  19. "kawał porządnie napisanego i wciągającego thrillera historyczno-fantastycznego, momentami zaskakującego do tego stopnia, że nie wiadomo, gdzie przebiega granica między tym, co prawdziwe, a tym, co mami nas swymi narkotycznymi wizjami..."- mnie to przekonuje w 200%

    OdpowiedzUsuń
  20. Książka bardzo mnie ciekawi ze względu na klimat XIX wiecznego Londynu. Bardzo lubię te czasy w literaturze. A do tego thriller - czuję się przekonana :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Więc nie pozostaje Ci nic innego, jak poszukać i przeczytać "Drooda" :)

      Usuń
  21. Bardzo dobra pozycja. ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Również pozdrawiam :) A książka jest rzeczywiście warta uwagi :)

      Usuń
  22. Takie zacieranie się granicy, kusi. Muszę zajrzeć do tej książki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, kusi, kusi :) Polecam zajrzeć do książki i nie zniechęcać się, kiedy dygresje zaczynają być przydługawe :) Warto przez nie przebrnąć :)

      Usuń
  23. Pierwszy raz słyszę o tej książce, ale muszę przyznać, że ma niezwykłą klimatyczną okładkę. Po twojej recenzji także widzę, że treść jest równie rewelacyjna. Lubię thrillery, dlatego z ogromną ciekawością przeczytam "Drooda".

    OdpowiedzUsuń
  24. Ta książka to przedmiot mojego największego pożądania od momentu, kiedy zobaczyłam przepiękną okładkę... Twoja recenzja tylko spotęgowała moją chęć przeczytania "Drooda" :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Brzmi mega interesująco!
    Okładka mroczna, intrygująca i trochę przerażająca jednocześnie :)
    Leci tytuł do mojego moleskina.

    Pozdrawiam ciepło! :)

    OdpowiedzUsuń