czwartek, 21 marca 2013

Xiaolu Guo i Shan Sa





Autor: Xiaolu Guo
Tytuł: Kamienna Wioska
Wydawnictwo: MUZA SA, 2006
Ilość stron: 245




Każda historia ma swój początek, mniej lub bardziej ciekawy. W tym przypadku będzie on dość zaskakujący, ponieważ "wszystko się zaczęło od paczki z suszonym węgorzem". 

Jeśli można by było porównać życie Koral z łódką płynącą po rzece, to z całą pewnością przed oczami mielibyśmy obraz tego, jak owa łódka poddaje się nurtowi i falom obijającym się o jej brzegi. Nikt nie wyciąga wioseł, nie próbuje nawet walczyć z siłami natury. Dwudziestoośmioletnia Koral mieszka w Pekinie wraz ze swoim chłopakiem, Redem. Wynajmują małe, słabo nasłonecznione mieszkanie na parterze wielkiego wieżowca. Mieszkańcy czują się w nim samotni i przytłoczeni, natomiast ich związek budzi wiele wątpliwości. Wiele razy zastanawiałam się nad tym, co ich tak naprawdę łączy.
"A więc mieszkamy na parterze niczym pustelnicy, uczepieni siebie kurczowo, jakby nasze życie od tego zależało, czytamy w milczeniu książki i przesypiamy całe godziny jak dwoje starych ludzi, świadomych, że nie zostało im wiele czasu na tym świecie".
Red nie znosi pracować, jego zdaniem pracują tylko idioci, Koral natomiast pracuje w wypożyczalni kaset wideo. Żyją z dnia na dzień, poddając się temu, co przynosi los. Ich codzienną monotonię burzy pewna niecodzienna przesyłka, w której znajdował się solony, suszony węgorz. Kiedy ryba zaczyna roztaczać w małym mieszkaniu zapach morza, Koral powraca myślami w rejony, o których pragnęła zapomnieć. Nie ma wątpliwości, że paczka została wysłana z małej wioski rybackiej, w której się urodziła i wychowała, czyli Kamiennej Wioski. Nadawca pozostał nieznany, lecz zarzucił on na Koral niczym rybak sieć wspomnień, z której nie umiała się już wyplątać. Węgorz stał się w pewnym sensie przynętą. Koral musi uporać się z trudną i bardzo bolesną przeszłością. Czy dzięki temu zastanowi się nad teraźniejszością i zdobędzie motywację do zmiany swojej przyszłości? Zamknięcie pewnego rozdziału w życiu otwiera wiele nowych możliwości, daje nadzieję i siłę. Koral staje przed wyborem i tylko od niej zależy, jaki kierunek wybierze. 

Choć akcja płynie swoim spokojnym rytmem, ani przez moment nie poczułam się znudzona. Być może w jakimś stopniu jest to zasługa niewielkich rozmiarów powieści. Ledwie zaczęłam czytać i ani się obejrzałam, a już czytałam ostatnie zdanie. Chcę podkreślić, że ani trochę nie poczułam się rozczarowana powieścią. W chińskiej prozie jest coś nieuchwytnego, trudnego do zdefiniowania, coś co zdecydowanie wyróżnia ją na tle utworów, z którymi miałam do tej pory do czynienia. Jest zadziwiająca, choćby z powodów różnic kulturowych między "naszym" a "ich" światem. To swoista wędrówka po kraju, który pokazuje nam swoje niezwykłe oblicze.  

Moja ocena: 5/6 








Autor: Shan Sa
Tytuł: Cztery życia wierzby
Wydawnictwo: MUZA SA, 2004
Ilość stron: 175






Cztery opowiadania, cztery różne historie, cztery historyczne oblicza Chin i... wierzba płacząca, która to wszystko pięknie ze sobą spaja. Jest ona symbolem śmierci i odrodzenia. W "Czterech życiach wierzby" nabiera ona dodatkowego znaczenia, otóż symbolizuje dwie dusze, dla których śmierć nie jest końcem. Odradzają się, błądzą po świecie i poszukują się nawzajem, łączą, by ponownie się rozdzielić. 

Tę wyjątkową podróż po Chinach rozpoczynamy w XV w. Chong Yang swojego sensu życia i sposobu na wyjście z nędzy upatruje w zdobyciu zaszczytnego tytułu mandaryna na cesarskim dworze. Sława i pieniądze to jednak nie wszystko. Chong szybko się o tym przekonuje, zdobywając upragniony tytuł. Jest szanowany, nie zaznaje głodu, prowadzi dostatnie, luksusowe życie, ale jednocześnie traci coś bardzo cennego... Być może najcenniejszego w życiu.

W kolejnym opowiadaniu autorka przybliża nam obraz kobiety - niewolnicy chińskiej tradycji, nakazującej niezwykle bolesne krępowanie stóp. Jest ona córką mężczyzny, który w pewnym sensie również jest niewolnikiem, ponieważ jego umysłem włada opium. Narkotyczne wizje nieuchronnie prowadzą do pewnej tragedii.

Trzecia historia opowiada o czasach, kiedy przez Chiny przetacza się rewolucja kulturalna zainicjowana przez Mao Zedonga. Wen zafascynowany ideologią maoistyczną opuszcza swój rodzinny dom i wraz z wieloma młodymi ludźmi udaje się na wieś, by odtąd w myśl rewolucji, ciężko pracować dla swojego kraju. Pewnego dnia Wen zostaje jednak oskarżony o zdradę...  

Akcja czwartej, najkrótszej opowieści przenosi nas w czasy współczesne. Młoda, ambitna, niezależna bizneswoman, udając się w podróż samolotem do Hongkongu, zapada w niezwykły sen, który oprócz tego, że przenosi ją w czasie, sprawia, że symbolika płaczącej wierzby staje się bardziej uchwytna.   

Opowiadania te mają w sobie coś baśniowego. W głównej mierze jest to zasługą języka, jakim posługuje się autorka. Wprowadza nas w niemal magiczny świat, który może uwieść niejednego czytelnika. Mimo wszystko czegoś mi w nich brakowało. Możliwe, że zabierając się za "Cztery życia wierzby" i nie dając sobie chwili odpoczynku po czytaniu "Kamiennej Wioski", nie do końca otrząsnęłam się z klimatu powieści Guo. Możliwe, że opowiadania Shan Sa nie są tak dobre, jakbym się tego po nich spodziewała. Mimo wszystko polecam, bo może Wy odnajdziecie w nich to, co mnie umknęło.

Moja ocena: 4/6  



Książki te przeczytałam w ramach wyzwania Book-Trotter

13 komentarzy:

  1. Czytałam jakiś czas temu "Kamienną Wioskę" i miałam podobne odczucia jak Ty. Książka jest naprawdę niesamowita.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jenah, zaintrygowałaś mnie "Kamienną wioską" i to bardzo. Jeśli chodzi o opowiadania, to tym bardziej nie trzeba mnie zachęcać. Wiesz, że to moja ulubiona forma:) Pozdrawiam ciepło:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie znam żadnej z tych książek, choć wydają się interesujące. Szczególnie "Cztery życia wierzby" chciałabym dostać w swoje łapki :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nabrałam ochoty na oba tytuły :)

    OdpowiedzUsuń
  5. ,,Kamienna wioska'' przykuła moją uwagę i ją akurat chętnie poznam., tym bardziej, że chińskiej prozy jeszcze nie miałam okazji poznać, więc chyba czas najwyższy to zmienić.

    OdpowiedzUsuń
  6. bardzo zachęcające recenzje :) może kiedyś...;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Masz racje, w chińskiej prozie jest coś niezwykłego. Trudno mi to zdefiniować, ale na mnie robi wielki wrażenie. Tych książek akurat nie znam, ale wzbudziłaś moje zainteresowanie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Kochana, zachęciłaś mnie do sięgnięcia po obydwie pozycje - mimo wszystko "Kamienna wioska" brzmi lepiej i chętnie sprawdzę, czy ja również zapomnę o całym świecie w trakcie lektury.

    OdpowiedzUsuń
  9. Książki raczej nie dla mnie, wiem komu moge polecić.

    OdpowiedzUsuń
  10. Kamienna wioska - lubię tak niespiesznie prowadzoną narrację, myślę, że spodobałoby mi się:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Chińska proza jakoś mnie nie przekonuje. To bardzo odległa kultura, której nie potrafię zrozumieć.

    OdpowiedzUsuń
  12. Chińska proza jest mi obca, ale bardzo chce ją poznać. "Kamienna wioska" bardzo mnie zainteresowała, a w razie jakby nie przypadła mi jednak do gustu, jest na tyle mała objętościowo, żebym się mimo wszystko przemęczyła.

    OdpowiedzUsuń
  13. Lubię jeśli w książce występuje jakiś aspekt historyczny, więc pewnie by mi się spodobała :) Twoja recenzja mnie zaciekawiła. Teraz muszę tylko ją zdobyć. :)

    OdpowiedzUsuń