wtorek, 28 stycznia 2014

"To i owo" nr 3

Cytat na dziś:
To będzie krótki (i dość zabawny) fragment dialogu, pochodzący z powieści Richarda P. Evansa.

"- Opowiedz mi coś jeszcze o sobie - poprosiłam.
 - Hmm. Pewnego dnia przydarzyło mi się coś dziwnego. Było to mniej więcej miesiąc temu. Usłyszałem skrobanie do drzwi frontowych, więc poszedłem je otworzyć, ale nikogo nie było. Tylko na progu zauważyłem ślimaka, więc podniosłem go i przerzuciłem na drugą stronę ulicy. Tydzień temu usłyszałem to samo skrobanie do drzwi. I znów nikogo nie było. Ale znowu był ten sam ślimak. Spojrzał na mnie i powiedział: "Stary, za co to było?".   


Rodzinne kwiatuszki (językowe):
Był śmigus-dyngus, więc w domu wszyscy lali się wodą jak wściekli. I wtedy moja siostra zadała pytanie swojej niespełna rocznej córeczce:
 - Co, oblałaś wodę ciocią?  

Niby nic takiego, a minęło już wiele, wiele lat i ja wciąż to pamiętam :) Choć pamięć mam dobrą, ale bardzo krótką, to niektóre sytuacje szczególnie mocno zakotwiczają mi się w głowie i zapewne zostaną tam do końca życia.

Wy też macie w pamięci takie rodzinne kwiatuszki? :)


P.S. Przypominam, że wciąż można jeszcze oddać głosy na lutową literkę - tutaj.

Miłego dnia!

15 komentarzy:

  1. Biedny ślimaczek. :P

    Takie rodzinne dialogi bywają niekiedy lepsze niż teksty w kabaretach. :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, a już na pewno ma się do nich bardziej emocjonalne podejście. W końcu chodzi o rodzinę :)

      Usuń
  2. I humor mi się poprawił :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Konkretnych dialogów, to nie pamiętam, ale przejęzyczenia moich chłopców i owszem. Był między innymi wiebląd zamiast wielbłąda i cinda zamiast winda:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z takich dzięcięcych przejęzyczeń można by stworzyć całkiem wypaśny słownik :)
      Dodać do tego określenia, ktore biorą się niewiadomo skąd, to już by były dwa tomy. Damian też sporo takich powymyślał, przykładowo pomidor to była bindompa (?!!), a mandarynka - danda :)

      Usuń
  4. Historia z ślimakiem jest świetna:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Oblałeś wodę ciocią mnie rozwaliło :)
    Tekst o ślimaku już znałam - bardzo fajny:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Cytat super :D.
    A z rodzinnych kwiatuszków nic mi się nie przypomina :).

    OdpowiedzUsuń
  7. W pracy strasznie dużo gadam, właściwie non stop (taka praca :)) więc u mnie pomyłki "ciocię wodą" co najmniej raz dziennie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Błędy językowe?
    Pamiętam jeden, mój brat jak był mały to na papier toaletowy mówił: papier toletelowy ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mój tekst dziecięcy: kalarepka pogotowia :)

    OdpowiedzUsuń
  10. No to trzeba uważać na ślimaczki :P

    OdpowiedzUsuń