Autor: Sara NovićTytuł: Dziecko wojnyWydawnictwo: W.A.B., 2016Ilość stron: 320Gdy usłyszymy słowo "wojna", większości z nas zapewne przyjdzie od razu do głowy myśl o najgorszym i najkrwawszym konflikcie w historii Europy, czyli II wojna światowa. I to jest jak najbardziej zrozumiałe. Jednak wojna to potwór, który od zarania dziejów wciąż wyciąga swoje macki we wszystkie zakątki świata, i nieważne, czy zabierze kilka milionów ludzkich istnień, czy "tylko" tysiące. Liczba ofiar tak naprawdę nie zmienia faktu, że zawsze pozostawia za sobą zniszczenie i nieodwracalne zmiany, generuje traumy zrodzone w umyśle tych, którzy przeżyli. W 1991 roku wojna przypomniała sobie o Bałkanach. W tym czasie Jugosławia zaczynała się rozpadać, co miało ścisły związek z zataczającymi coraz szersze kręgi niepokojami społecznymi, prowadzącymi ostatecznie do konfliktów zbrojnych.Wśród tego bałkańskiego zamętu znalazła się mieszkająca w Zagrzebiu rodzina Any. Początkowa faza wojny bezpośrednio jej nie dotyczyła, a sama Ana, będąc jeszcze dzieckiem, nie odczuwała strachu, raczej zaciekawienie. Przez jakiś czas śmierć zbierała żniwo z dala od niej, co dawało złudne poczucie bezpieczeństwa, a destrukcję swojego kraju mogła oglądać jedynie w telewizji. Ukrywanie się przed serbskimi samolotami traktowała jak swego rodzaju zabawę w chowanego, do czasu kiedy w Zagrzebiu spadła pierwsza bomba. Dzieci takie jak Ana przestały bawić się w wojnę, a improwizowana walka z wyimaginowanym karabinem w ręce, przerodziła się w prawdziwą walkę o przetrwanie. W ich życiu wojna już nie była wyborem, stała się koniecznością."Będzie mięso! Będzie mięso! Wyrżniemy Chorwatów!" (69).Ana bezpośrednio zetknęła się z brutalnością i bezwzględnością wojennej rzeczywistości, lecz dzięki pomocy wielu ludzi, mogła opuścić Chorwację i udać się do Stanów Zjednoczonych. Tam mogła wieść w miarę spokojne i bezpieczne życie, lecz nic nie było w stanie wymazać z jej pamięci tragicznych wydarzeń. Koszmary senne, które prześladowały ją każdej nocy, sprawiły, że bała się spać, cierpiała coraz bardziej, a miłość i opieka przybranej rodziny nie rekompensowały poczucia wewnętrznej pustki. Jedyna szansa na zmianę prowadziła do konfrontacji z przeszłością, powrotu do tego, co tak destrukcyjnie wpłynęło na jej dalsze losy.Zrządzeniem losu Ana była świadkiem kolejnego tragicznego wydarzenia - zamachu terrorystycznego na World Trade Center 11 września 2001 r. Przeżywała razem z Amerykanami żałobę po śmierci tak wielu ludzi, jednak owa sytuacja jakby pogłębiła rozdźwięk między jej pojmowaniem wojny, a tym co przeżywali Amerykanie."To, co oznaczała wojna w Ameryce, było tak niespójne z tym, co wydarzyło się w Chorwacji - co musiało dziać się teraz w Afganistanie - że samo słowo wydawało się niemal niestosowne" (113).To utrudniało bohaterce asymilację w całkiem obcym kraju, na dodatek z nową tożsamością. Ana ukrywała swoje prawdziwe pochodzenie i całą swoją przeszłość. Wiedziała, że nie tylko nie spotka się ze zrozumieniem, ale także ze swego rodzaju niechęcią, bo ludzie tak naprawdę nie chcieli słuchać o tym, co przykre i tragiczne. Ona sama też nie bardzo wiedziała, w jaki sposób mogłaby otrząsnąć się z traumy. Jakaś jej część bardzo pragnęła poznać prawdę o tym, co stało się z bliskimi, których zostawiła w Chorwacji, z drugiej strony bała się tego, co usłyszy.Wojna nie ma w sobie nic pięknego. Sara Nović, jakby chcąc to podkreślić, poskąpiła swojej powieści górnolotności i metaforyczności, a jednak swą prostotą precyzyjnie uderza prosto w serce. Jako debiutująca pisarka Nović zaprezentowała się naprawdę wspaniale. Dzięki idealnemu wyważeniu w dawkowaniu faktów, sprawiła, że czytelnik nie czuje się przytłoczony nadmiarem informacji, bo też nawet nie dążyła do tego, by książka nosiła znamiona reportażu. "Dziecko wojny" wzrusza, nie może być inaczej.Ocena: 5,5/6
sobota, 7 maja 2016
"Dziecko wojny" Sara Nović
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz