poniedziałek, 10 lutego 2014

"To i owo" nr 8

Obrazek na dziś:



I jeszcze dwa idealnie oddające mój dzisiejszy hmmm... poziom motywacji :)




No dobra... ktoś chętny, żeby mi pomóc? :)

45 komentarzy:

  1. Haha, wszystko się zgadza! :>
    Ja chętnie pomogę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ufff... dzięki :) Myślałam, że nie znajdzie się nikt chętny ;)

      Usuń
  2. Ja też chętnie pomogę! Choć powinnam się uczyć na sprawdzian z angielskiego :c Lubię takie śmieszne obrazki z Internetu. One tak bardzo poprawiają nastrój w ten paskudny poniedziałek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) Uwielbiam przeglądać internetowe obrazki. Codziennie - to już jest jak nawyk, czasami ratują mi humor na cały dzień :)

      Usuń
  3. Powalające. :) Jakoś do książki zawsze zdołam sięgnąć. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasna sprawa :) czasem dobra lektura lenistwu bardzo sprzyja :) Przecież brudne talerze ze zlewu nie uciekną, a ciekawego książkowego wątku pod żadnym pozorem nie należy przerywać ;)

      Usuń
    2. Czasem zadziwiająco ciekawego. Ostatnio mam pewien przesyt literatury młodzieżowej - dziecię wyrasta i coraz mniej mi się chce czytać jej książki. Ale podrzuciła mi horror młodzieżowy (horrorów nie cierpię), od którego nie mogę się oderwać. No i co robić? Czytam, chociaż do wyzwania nawet nie pasuje. ;)

      Usuń
    3. Literatura młodzieżowa jeszcze przede mną :)
      A co to za horror?

      Usuń
    4. "Czarny młyn" Szczygielskiego. Skrzyżowanie Felixa, Neta i Niki Kosika z "Wyspą" Ballarda w scenerii z Trójkąta Bermudzkiego. Jeszcze jakieś skojarzenie miałam, ale zdążyło uciec. :)

      Usuń
    5. Nie znam żadnej z tych książek, ale z tą scenerią z Trójkąta Bermudzkiego brzmi bardzo, bardzo interesująco. Mam wielkiego bzika na punkcie dziwnych, niewytłumaczalnych zjawisk :)

      Usuń
    6. Oj, "Wyspa" jest świetna. Klaustrofobiczna i nieprawdopodobna, aż w gardle zasycha.
      Jak będziesz miała chęć na młodzieżowe to sięgnij po Szczygielskiego. Wcześniej nic jego nie czytałam, ale teraz muszę poszukać w biblio, może coś dla dorosłych wezmę.

      Usuń
    7. Teraz to ja mam ochotę, ale na "Wyspę"! :) Idę poszukać informacji na jej temat, bo nigdy o niej nie słyszałam. Czuję, że to będzie coś idealnego dla mnie :)

      Usuń
    8. No to się porobiło.:)

      Usuń
    9. Porobiło, porobiło! Już sprawdziłam, mówiłam, ze będzie dla mnie idealna!
      Już nie mogę doczekać się wizyty w bibliotece, żeby jej poszukać :)

      Usuń
  4. Ja dopiero od kilku godzin mogę stosować się do zasad przedstawionych na demotach. Sesja zupełnie mnie wykończyła ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to tym bardziej należy celebrować chwile pomocy odpoczywającej koleżance :)

      Usuń
  5. pierwszy obrazek - szczera prawda :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Jeszcze jeden rozdział" przeważnie kończy się na ostatnim :)

      Usuń
  6. W zupełności zgadzam się z tymi wszystkimi zdaniami :)
    Pozdrawiam :>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Byłabym lekko zdziwiona, gdybyś myślała inaczej :)
      Również pozdrawiam! :)

      Usuń
  7. Ja już Ci pomagam, mam niemoc. Rety nic mi nie idzie... nawet czytanie jakoś kiepsko... nie mówię o pisaniu.
    Ale jak mam moc, to faktycznie ciężko jest tak zrobić, żeby rozdział był ostatni przed snem...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tym ostatnim rozdziałem przed snem to jakaś masakra :) Nigdy przenigdy mi się to nie udało. Mało tego często obiecywałam sobie, że skończę czytać, jak tylko zechce mi się spać. I co? Rozbudzam się na tyle, że siedzę do rana :) A potem dziecko wysyłam do przedszkola i robię sobie drzemkę :)

      Usuń
    2. Ja niestety po odprowadzeniu małej - prosto do pracy, nie mam czasu na drzemkę. Dlatego jestem za postulatem: zaczynamy czytać rano! wtedy do wieczora przeczytane i nocy się zarywa hihi żeby to jeszcze realne było...

      Usuń
    3. No właśnie, żeby to było realne :) U mnie i tak by nie przeszło. Nie umiem czytać rano. To zupełnie nie moja pora. Jedyne co jestem w stanie zrobić, to pić kawę i ewentualnie pooglądać tv :)

      Usuń
  8. Ta środkowa zasada lenia jest rewelacyjna... ja czasami stosuję jeszcze zasadę "Jeśli nie możesz czegoś dosięgnąć, zawołaj brata"... nie będę mówiła jakich słów używa, gdy przychodzi do mnie do pokoju i mówię mu, by mi podał coś :P I oczywiście to kłamstwo świata idealnie się sprawdza i w moim przypadku. Akurat akcja zaczyna się rozkręcać i najczęściej idę spać dopiero kiedy już zasypiam nad książką ze zmęczenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja w takich sytuacjach wołam męża hihi 193 cm do moich niecałych 160cm to idealnie :)

      Usuń
    2. Miqaisonfire - nigdy nie miałam brata, więc mogę się tylko domyślać reakcji :D Ależ mnie rozbawiłaś... :)

      Ejotku - No i prawidłowo :) Ja czasami jeszcze angażuję syna, ale z nim różnie bywa :)
      P.S. Twój mąż ma tyle samo wzrostu, co mój!

      Usuń
    3. P.S. Czyli nasza kolejna wspólna rzecz :)

      Usuń
    4. :) Ciekawa jestem, ile jeszcze takich znajdziemy :)

      Usuń
  9. hehe fajne ;) mam jeszcze jedną taką esencję:
    "wchodzę do domu patrzę - leży kurz, myślę sobie - poleżę razem z nim" ;)
    pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Padłam :D Od dziś to będzie moje nowe motto życiowe ;) No, może nie na co dzień, ale nie zaszkodzi tak od czasu do czasu :)

      Usuń
  10. Cały dzień Ci pomagałam :) Jutro też pomocy potrzebujesz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście! :) Co prawda jutro mam parę rzeczy do zrobienia, ale postaram się o nich zapomnieć :)

      Usuń
    2. To w każdym razie na moją pomoc zawsze możesz liczyć :)

      Usuń
  11. Ja bym pomogła, ale mam takiego samego lenia jak Ty :P Wstawanie o piątej rano robi niestety swoje :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uuu... nie zazdroszczę. Piąta rano to barbarzyńska godzina do wstawania. Wiem, co to znaczy, bo sama tak jakiś czas temu musiałam wstawać (nawet przed piątą). Do dziś zachodzę w głowę, jak mi się to udawało :)

      Usuń
  12. Bardzo to wszystko śmieszne :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Pomogłabym Ci gdybym mogła, ale niestety ja wpadłam w niewolę lenia ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No cóż, muszę się z tym faktem jakoś pogodzić :) Może następnym razem :)

      Usuń
  14. Nie wiedziałam, że jestem taka pomocna. W leniuchowaniu zawsze służę pomocą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że pomogłam Ci odkryć w sobie pokłady nowych możliwości ;) Propozycję pomocy oczywiście wykorzystam najszybciej jak się da :D

      Usuń
  15. To najprawdopodobniej przypadłość większości moli książkowych :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja Ci mogę pomóc po pierwszym weekendzie marca :D Koniec egzaminów :P

    OdpowiedzUsuń