Ja też chętnie pomogę! Choć powinnam się uczyć na sprawdzian z angielskiego :c Lubię takie śmieszne obrazki z Internetu. One tak bardzo poprawiają nastrój w ten paskudny poniedziałek
Jasna sprawa :) czasem dobra lektura lenistwu bardzo sprzyja :) Przecież brudne talerze ze zlewu nie uciekną, a ciekawego książkowego wątku pod żadnym pozorem nie należy przerywać ;)
Czasem zadziwiająco ciekawego. Ostatnio mam pewien przesyt literatury młodzieżowej - dziecię wyrasta i coraz mniej mi się chce czytać jej książki. Ale podrzuciła mi horror młodzieżowy (horrorów nie cierpię), od którego nie mogę się oderwać. No i co robić? Czytam, chociaż do wyzwania nawet nie pasuje. ;)
"Czarny młyn" Szczygielskiego. Skrzyżowanie Felixa, Neta i Niki Kosika z "Wyspą" Ballarda w scenerii z Trójkąta Bermudzkiego. Jeszcze jakieś skojarzenie miałam, ale zdążyło uciec. :)
Nie znam żadnej z tych książek, ale z tą scenerią z Trójkąta Bermudzkiego brzmi bardzo, bardzo interesująco. Mam wielkiego bzika na punkcie dziwnych, niewytłumaczalnych zjawisk :)
Oj, "Wyspa" jest świetna. Klaustrofobiczna i nieprawdopodobna, aż w gardle zasycha. Jak będziesz miała chęć na młodzieżowe to sięgnij po Szczygielskiego. Wcześniej nic jego nie czytałam, ale teraz muszę poszukać w biblio, może coś dla dorosłych wezmę.
Teraz to ja mam ochotę, ale na "Wyspę"! :) Idę poszukać informacji na jej temat, bo nigdy o niej nie słyszałam. Czuję, że to będzie coś idealnego dla mnie :)
Ja już Ci pomagam, mam niemoc. Rety nic mi nie idzie... nawet czytanie jakoś kiepsko... nie mówię o pisaniu. Ale jak mam moc, to faktycznie ciężko jest tak zrobić, żeby rozdział był ostatni przed snem...
Z tym ostatnim rozdziałem przed snem to jakaś masakra :) Nigdy przenigdy mi się to nie udało. Mało tego często obiecywałam sobie, że skończę czytać, jak tylko zechce mi się spać. I co? Rozbudzam się na tyle, że siedzę do rana :) A potem dziecko wysyłam do przedszkola i robię sobie drzemkę :)
Ja niestety po odprowadzeniu małej - prosto do pracy, nie mam czasu na drzemkę. Dlatego jestem za postulatem: zaczynamy czytać rano! wtedy do wieczora przeczytane i nocy się zarywa hihi żeby to jeszcze realne było...
No właśnie, żeby to było realne :) U mnie i tak by nie przeszło. Nie umiem czytać rano. To zupełnie nie moja pora. Jedyne co jestem w stanie zrobić, to pić kawę i ewentualnie pooglądać tv :)
Ta środkowa zasada lenia jest rewelacyjna... ja czasami stosuję jeszcze zasadę "Jeśli nie możesz czegoś dosięgnąć, zawołaj brata"... nie będę mówiła jakich słów używa, gdy przychodzi do mnie do pokoju i mówię mu, by mi podał coś :P I oczywiście to kłamstwo świata idealnie się sprawdza i w moim przypadku. Akurat akcja zaczyna się rozkręcać i najczęściej idę spać dopiero kiedy już zasypiam nad książką ze zmęczenia.
Uuu... nie zazdroszczę. Piąta rano to barbarzyńska godzina do wstawania. Wiem, co to znaczy, bo sama tak jakiś czas temu musiałam wstawać (nawet przed piątą). Do dziś zachodzę w głowę, jak mi się to udawało :)
Haha, wszystko się zgadza! :>
OdpowiedzUsuńJa chętnie pomogę!
Ufff... dzięki :) Myślałam, że nie znajdzie się nikt chętny ;)
UsuńJa też chętnie pomogę! Choć powinnam się uczyć na sprawdzian z angielskiego :c Lubię takie śmieszne obrazki z Internetu. One tak bardzo poprawiają nastrój w ten paskudny poniedziałek
OdpowiedzUsuń:) Uwielbiam przeglądać internetowe obrazki. Codziennie - to już jest jak nawyk, czasami ratują mi humor na cały dzień :)
UsuńPowalające. :) Jakoś do książki zawsze zdołam sięgnąć. ;)
OdpowiedzUsuńJasna sprawa :) czasem dobra lektura lenistwu bardzo sprzyja :) Przecież brudne talerze ze zlewu nie uciekną, a ciekawego książkowego wątku pod żadnym pozorem nie należy przerywać ;)
UsuńCzasem zadziwiająco ciekawego. Ostatnio mam pewien przesyt literatury młodzieżowej - dziecię wyrasta i coraz mniej mi się chce czytać jej książki. Ale podrzuciła mi horror młodzieżowy (horrorów nie cierpię), od którego nie mogę się oderwać. No i co robić? Czytam, chociaż do wyzwania nawet nie pasuje. ;)
UsuńLiteratura młodzieżowa jeszcze przede mną :)
UsuńA co to za horror?
"Czarny młyn" Szczygielskiego. Skrzyżowanie Felixa, Neta i Niki Kosika z "Wyspą" Ballarda w scenerii z Trójkąta Bermudzkiego. Jeszcze jakieś skojarzenie miałam, ale zdążyło uciec. :)
UsuńNie znam żadnej z tych książek, ale z tą scenerią z Trójkąta Bermudzkiego brzmi bardzo, bardzo interesująco. Mam wielkiego bzika na punkcie dziwnych, niewytłumaczalnych zjawisk :)
UsuńOj, "Wyspa" jest świetna. Klaustrofobiczna i nieprawdopodobna, aż w gardle zasycha.
UsuńJak będziesz miała chęć na młodzieżowe to sięgnij po Szczygielskiego. Wcześniej nic jego nie czytałam, ale teraz muszę poszukać w biblio, może coś dla dorosłych wezmę.
Teraz to ja mam ochotę, ale na "Wyspę"! :) Idę poszukać informacji na jej temat, bo nigdy o niej nie słyszałam. Czuję, że to będzie coś idealnego dla mnie :)
UsuńNo to się porobiło.:)
UsuńPorobiło, porobiło! Już sprawdziłam, mówiłam, ze będzie dla mnie idealna!
UsuńJuż nie mogę doczekać się wizyty w bibliotece, żeby jej poszukać :)
Ja dopiero od kilku godzin mogę stosować się do zasad przedstawionych na demotach. Sesja zupełnie mnie wykończyła ;))
OdpowiedzUsuńNo to tym bardziej należy celebrować chwile pomocy odpoczywającej koleżance :)
Usuńpierwszy obrazek - szczera prawda :)
OdpowiedzUsuń"Jeszcze jeden rozdział" przeważnie kończy się na ostatnim :)
UsuńW zupełności zgadzam się z tymi wszystkimi zdaniami :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :>
Byłabym lekko zdziwiona, gdybyś myślała inaczej :)
UsuńRównież pozdrawiam! :)
Ja już Ci pomagam, mam niemoc. Rety nic mi nie idzie... nawet czytanie jakoś kiepsko... nie mówię o pisaniu.
OdpowiedzUsuńAle jak mam moc, to faktycznie ciężko jest tak zrobić, żeby rozdział był ostatni przed snem...
Z tym ostatnim rozdziałem przed snem to jakaś masakra :) Nigdy przenigdy mi się to nie udało. Mało tego często obiecywałam sobie, że skończę czytać, jak tylko zechce mi się spać. I co? Rozbudzam się na tyle, że siedzę do rana :) A potem dziecko wysyłam do przedszkola i robię sobie drzemkę :)
UsuńJa niestety po odprowadzeniu małej - prosto do pracy, nie mam czasu na drzemkę. Dlatego jestem za postulatem: zaczynamy czytać rano! wtedy do wieczora przeczytane i nocy się zarywa hihi żeby to jeszcze realne było...
UsuńNo właśnie, żeby to było realne :) U mnie i tak by nie przeszło. Nie umiem czytać rano. To zupełnie nie moja pora. Jedyne co jestem w stanie zrobić, to pić kawę i ewentualnie pooglądać tv :)
UsuńTa środkowa zasada lenia jest rewelacyjna... ja czasami stosuję jeszcze zasadę "Jeśli nie możesz czegoś dosięgnąć, zawołaj brata"... nie będę mówiła jakich słów używa, gdy przychodzi do mnie do pokoju i mówię mu, by mi podał coś :P I oczywiście to kłamstwo świata idealnie się sprawdza i w moim przypadku. Akurat akcja zaczyna się rozkręcać i najczęściej idę spać dopiero kiedy już zasypiam nad książką ze zmęczenia.
OdpowiedzUsuńJa w takich sytuacjach wołam męża hihi 193 cm do moich niecałych 160cm to idealnie :)
UsuńMiqaisonfire - nigdy nie miałam brata, więc mogę się tylko domyślać reakcji :D Ależ mnie rozbawiłaś... :)
UsuńEjotku - No i prawidłowo :) Ja czasami jeszcze angażuję syna, ale z nim różnie bywa :)
P.S. Twój mąż ma tyle samo wzrostu, co mój!
P.S. Czyli nasza kolejna wspólna rzecz :)
Usuń:) Ciekawa jestem, ile jeszcze takich znajdziemy :)
Usuńhehe fajne ;) mam jeszcze jedną taką esencję:
OdpowiedzUsuń"wchodzę do domu patrzę - leży kurz, myślę sobie - poleżę razem z nim" ;)
pozdrawiam ciepło
Padłam :D Od dziś to będzie moje nowe motto życiowe ;) No, może nie na co dzień, ale nie zaszkodzi tak od czasu do czasu :)
UsuńCały dzień Ci pomagałam :) Jutro też pomocy potrzebujesz?
OdpowiedzUsuńOczywiście! :) Co prawda jutro mam parę rzeczy do zrobienia, ale postaram się o nich zapomnieć :)
UsuńTo w każdym razie na moją pomoc zawsze możesz liczyć :)
UsuńJa bym pomogła, ale mam takiego samego lenia jak Ty :P Wstawanie o piątej rano robi niestety swoje :/
OdpowiedzUsuńUuu... nie zazdroszczę. Piąta rano to barbarzyńska godzina do wstawania. Wiem, co to znaczy, bo sama tak jakiś czas temu musiałam wstawać (nawet przed piątą). Do dziś zachodzę w głowę, jak mi się to udawało :)
UsuńBardzo to wszystko śmieszne :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńPomogłabym Ci gdybym mogła, ale niestety ja wpadłam w niewolę lenia ;-)
OdpowiedzUsuńNo cóż, muszę się z tym faktem jakoś pogodzić :) Może następnym razem :)
UsuńNie wiedziałam, że jestem taka pomocna. W leniuchowaniu zawsze służę pomocą :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że pomogłam Ci odkryć w sobie pokłady nowych możliwości ;) Propozycję pomocy oczywiście wykorzystam najszybciej jak się da :D
UsuńTo najprawdopodobniej przypadłość większości moli książkowych :)
OdpowiedzUsuńJa Ci mogę pomóc po pierwszym weekendzie marca :D Koniec egzaminów :P
OdpowiedzUsuńSuper , chętnie i ja pomogę ;p
OdpowiedzUsuń