Dziś będzie wiadomo - o miłości :) Jakżeby inaczej :) Zdaję sobie jednak sprawę z tego, że nie wszyscy lubią celebrować święto, które przypisane jest na ten dzień. Powody są różne, a ja nie chcę w to wnikać. W tym miejscu wolę się odnieść do uczucia, które nosi w sercu każdy z nas. Miłości bezwarunkowej, takiej, która czasem zawiedzie, czasem zaskoczy, ale nigdy nie zdradzi. Miłość, która jest sensem życia każdego... mola książkowego. Tak, Kochani, piszę o miłości do książek :)
Przyjmijcie więc ode mnie i mojego męża (autora poniższych słów), takie oto życzenia:
W Walentynki - czternastego lutego,
życzę Wam z serca czytania miłego,
by książki - towarzyszki dnia każdego,
były Wam radością życia całego!
Miłego dnia!
Dla Zakochanych - miłego świętowania :)
P.S. Przez jakiś czas mnie tu nie będzie, bo wybieramy się właśnie do kina na... "Lego przygoda" :) z największą miłością mojego i męża życia - naszym synem :)
Udanej zabawy w kinie! Pięknie napisałaś o swoim dziecku.
OdpowiedzUsuńDla maluchów "Lego przygoda" musi być niezłą frajdą :P
OdpowiedzUsuńMiłego seansu :>
OdpowiedzUsuńDużo miłości. Przesyłam pyszne buziaki xx.
OdpowiedzUsuńMiłości, miłości, miłości! I udanego wypadu do kina :D
OdpowiedzUsuńDziękuję :*
UsuńWypad był bardzo, bardzo udany :)
Może jakaś recenzja filmowa się szykuje? :))
OdpowiedzUsuńNiestety nie :) Recenzowanie filmów, bajek itp. pozostawiam tym, którzy są w temacie lepiej zorientowani i zauważają więcej niż ja. Bardzo często moja ocena filmów ogranicza się do: "podobało mi się", "co za beznadzieja" lub "może być" :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńSuper, że wypad do kina uważasz za udany :)
OdpowiedzUsuńFajne życzenia :)
Przy okazji zapraszam Cię do mojego wyzwania autorskiego
http://babskieczytadla.blogspot.com/p/autorskie-wyzywanie-europa-da-sie-lubic.html
Dziękuję :)
UsuńI dziękuję za linka, zajrzę na pewno :)
Fajnie, że było super :)
OdpowiedzUsuńWidzę że "to i owo" jest dosyć cykliczne - co mnie cieszy - wiesz dlaczego :)
:*
UsuńStaram się nie wypaść z rytmu, choć bywa z tym różnie, jak pokazują trzy ostatnie dni, kiedy to wypadłam z blogowania zupełnie :) Ale szukaliśmy dla syna króliczka miniaturkę, co wiązało się z objazdem wszystkich okolicznych sklepów zoologicznych, więc niejako mam wytłumaczenie :)
"To i owo" sprawia mi mnóstwo przyjemności, więc w mojej sytuacji to był strzał w dziesiątkę :)
Ach walentynki :) W tym roku były u mnie udane!
OdpowiedzUsuńAch ta miłość :)
OdpowiedzUsuń